Dwusilnikowy samolot Cessna 414A wystartował z lotniska w Fullerton w niedzielę ok. godz. 14 czasu lokalnego. Kilkanaście kilometrów od miejsca startu doszło do awarii. Według świadków, wszystko wskazuje na to, że maszyna płonęła i dosłownie rozpadała się w powietrzu.
Części samolotu spadły m.in. na dom w miejscowości Yorba Linda, który zajął się ogniem. Zginęły dwie osoby, a dwie zostały ranne. Jak podaje agencja Associated Press, śledczy nie ujawniają na razie, co stało się z pilotem maszyny. Był jedyną osobą na pokładzie Cessny.
- Usłyszeliśmy dźwięk podobny do eksplozji. Wstrząsnęło naszym domem - mówi w rozmowie z dziennikarzami mieszkający w pobliżu mężczyzna.
Kadłub samolotu spadł na ziemię na pobliskim podwórzu, niedaleko od miejsca pożaru. Trwa wyjaśnianie przyczyn okoliczności katastrofy.