Trener personalny i biznesmen w branży fitness Artur Ligęska został skazany 28 stycznia przez sąd w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich na karę dożywocia. Prokuratura zarzucała mężczyźnie posiadanie i zażywanie metamfetaminy.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w przesłanym w poniedziałek do Gazeta.pl komunikacie nie ujawnia szczegółów dotyczących wyroku.
Wskazana przez Pana Redaktora sprawa obywatela polskiego jest znana konsulowi RP w Abu Zabi, który jest w stałym kontakcie ze skazanym jak również w ramach przysługujących kompetencji podejmuje stosowne działania przewidziane przepisami polskimi i emirackimi oraz monitoruje stan sprawy. Jednocześnie wyjaśniamy, że ze względu na charakter sprawy, ochronę danych osobowych oraz dobro postępowania, Ministerstwo nie udziela osobom niebędącym stroną postępowania szczegółowych informacji
- czytamy w e-mailu przesłanym przez resort.
Sam Ligęska twierdzi w nagraniu udostępnionym na YouTube, że jest niewinny i został skazany bez wskazania dowodów i przesłuchania świadków. Nie ma jednak na razie żadnego oficjalnego komunikatu strony polskiej, który potwierdzałby tę wersję.
Mężczyzna przekonuje, że ma bardzo duże wsparcie ze strony polskiej ambasady i MSZ. Zapowiada, że będzie składał wniosek o apelację.
Artur Ligęska został zatrzymany w kwietniu ubiegłego roku. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich przebywał od października 2017. Jak twierdził, wyjechał z Polski, bo musiał poradzić sobie z porażkami w życiu zawodowym i prywatnym.