Statek płynął z Panamy do Tangeru w Maroku. Rosyjscy marynarze, łącznie z kapitanem, zostali zatrzymani w piątek, gdy zatrzymali się w porcie Prai z powodu śmierci jednego z członków załogi. Przyczyna zgonu mężczyzny na razie nie jest znana.
Na miejsce przyjechały służby, w tym policja. Funkcjonariusze odkryli, że na statku znajduje się kokaina. Na pokładzie było kilkadziesiąt paczek, łącznie znaleziono 9,5 tony narkotyków.
Ambasada Rosji w Republice Zielonego Przylądka poinformowała, że marynarze niebawem staną przed sądem - podaje TASS. Na razie mężczyźni czekają na przesłuchanie. Prawdopodobnie usłyszą zarzuty dotyczące przemytu narkotyków.