Do katastrofy doszło na niewielkim lotnisku w hrabstwie Wayne w stanie Ohio, kilkadziesiąt kilometrów od Cleveland. Maszyna należała do małej firmy specjalizującej się w nietypowych zleceniach transportowych. Pod koniec 2018 roku wróciła z trwającego 18 miesięcy pobytu w Afryce, gdzie przewoziła ludzi i ładunki na zlecenie jednej z amerykańskich organizacji kościelnych.
Według świadków, jeszcze podczas startu samolot miał problemy z jednym silnikiem. Maszyna nie wzniosła się po oderwaniu od ziemi i zaczęła skręcać, zahaczając kolejno o słupy z kablami a potem drzewa. Samolot ostatecznie spadł na ziemię po przeleceniu kilkuset metrów, mijając w małej odległości kilka domów stojących przy lokalnej drodze. Fragmenty maszyny trafiły jeden z nich, ale nikomu na ziemi nic się nie stało.
Ten konkretny Douglas DC-3 został zbudowany w 1942 roku na potrzeby amerykańskiego wojska. Przeszedł kilka remontów i modernizacji. Zamontowano między innymi nowocześniejsze silniki. Maszyna posiadała odpowiednie certyfikaty i była dopuszczona do lotów.
Na świecie lata jeszcze wiele DC-3, które budowano tysiącami w czasie II wojny światowej. Są uznawane za udaną i bardzo wytrzymałą konstrukcję, nadającą się do używania nawet w prymitywnych warunkach.
Zdjęcie rozbitego samolotu wykonane w 2018 roku Fot. Priority Air Charter