Na wniosek Ukrainy i Rosji zwołano na dziś nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Nikki Haley poinformowała, że odbędzie się ono w Nowym Jorku o godzinie 11 (godz. 17 czasu polskiego). Powodem tego jest zaostrzona sytuacja na Morzu Azowskim.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potępiło ostatnie działania Moskwy. MSZ oświadczył, że "Rosja pogwałciła zasadę swobody żeglugi". "Z całą mocą potępiamy agresywne działania Rosji, wzywamy jej władze do poszanowania prawa międzynarodowego, a obie strony - do wstrzemięźliwości w obecnej sytuacji, która może zagrozić stabilności bezpieczeństwa europejskiego" - napisano w komunikacie resortu. Ministerstwo wskazało też, że "dramatyczna eskalacja napięcia na wodach Morza Azowskiego (...) ma swoje źródła w konsekwentnym łamaniu przez Federację Rosyjską podstawowych zasad prawa międzynarodowego, w tym naruszenia integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy".
Unia Europejska i NATO wzywają Rosję do zmniejszenia napięcia na Morzu Azowskim. W wydanych oświadczeniach zarówno Unia Europejska, jak i NATO zażądały od Rosji przywrócenia swobody żeglugi na Morzu Azowskim.
"Wzywamy Rosję, aby zapewniła swobodny dostęp do ukraińskich portów, zgodnie z prawem międzynarodowym" - głosi oświadczenie rzeczniczki Sojuszu Północnoatlantyckiego. "Wzywamy wszystkich do działań z maksymalną powściągliwością" - napisała rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji. Przypomniała, że Rosja wybudowała most nad Cieśniną Kerczeńską bez zgody Ukrainy i że jest to kolejne naruszenie ukraińskiej suwerenności oraz integralności terytorialnej. Dodała, że wraz z militaryzacją Morza Azowskiego doszło do zaostrzenia kontroli żeglugi w cieśninie.
"Unia Europejska oczekuje od Rosji zaprzestania tych inspekcji" - czytamy w oświadczeniu. O poparciu dla suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, w tym do prawa nawigacyjnego na wodach terytorialnych zapewniła też rzeczniczka NATO. Przypomniała, że na lipcowym szczycie w Brukseli przywódcy państw Sojuszu wyrazili poparcie dla Kijowa, podkreślając, że militaryzacja Krymu, Morza Czarnego i Azowskiego jest kolejnym zagrożeniem dla niepodległości Ukrainy i podważa stabilność w regionie.
Cieśnina Kerczeńska Google Maps
O godzinie 15.00 czasu polskiego ukraińska Rada Najwyższa ma zdecydować o wprowadzeniu stanu wojennego. Odpowiedni wniosek do ukraińskiego parlamentu złożył prezydent i Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Ukraiński parlament ma się zebrać w trybie pilnym. O skierowaniu wniosku o wprowadzenie stanu wojennego zdecydowano na spotkaniu Rady Bezpieczeństwa z udziałem ukraińskiego prezydenta. Petro Poroszenko podkreślał, że nie ma żadnych wątpliwości, że rosyjski atak na ukraińskie okręty był celowy i nieprzypadkowy. Zapewnił tez, że wprowadzenie stanu wojennego nie będzie wiązało się z automatycznym prowadzeniem aktywnych działań wojennych i natychmiastową mobilizacją. Stan wojenny zgodnie z wnioskiem miałby zostać wprowadzony na 2 miesiące.
W Cieśninie Kerczeńskiej, oddzielającej Morze Czarne od Morza Azowskiego, rosyjskie siły specjalne wczoraj ostrzelały, a następnie przejęły trzy ukraińskie okręty - dwa opancerzone kutry i holownik. Rannych zostało trzech ukraińskich marynarzy. Władze ukraińskie nazwały te wydarzenia "aktem agresji Rosji". Rosjanie twierdzą, że ukraińskie okręty wtargnęły na obce wody terytorialne, łamiąc przy tym konwencje ONZ.