- Jeśli dojdzie do sytuacji, że zaczniemy tracić kontrolę lub nasi ludzie zostaną ranni, zamkniemy granicę z naszym krajem do czasu, aż tę kontrolę odzyskamy - stwierdził Donald Trump, zaznaczając, że chodzi o całą południową granicę. Prezydent USA ujawnił również podczas rozmowy, że nie wyklucza użycia siły. - Jeżeli będą musieli, to użyją śmiercionośnej siły - powiedział, odnosząc się do możliwości żołnierzy rozlokowanych w rejonie granicy.
Na początku tygodnia Donald Trump wysłał na granicę z Meksykiem 6 tys. żołnierzy, którzy mają ochronić Stany Zjednoczone przed napływem migrantów z Ameryki Środkowej, między innymi Hondurasu, Salwadoru, Kolumbii i Wenezueli. Polityk nazywa imigrantów "inwazją" i zaznacza, że w wielu przypadkach to niebezpieczni ludzie.
Prezydent USA chciał również uniemożliwić imigrantom składanie wniosków o azyl - w tym celu 9 listopada podpisał rozporządzenie wykonawcze, które pozwala automatycznie odrzucać wnioski, składane przez osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę z Meksykiem. Miało ono mieć zastosowanie przez 90 dni. We wtorek jednak jego stosowanie wstrzymał sędzia federalny Jon Tigar z San Francisco. Uznał w ten sposób zażalenie organizacji broniących praw człowieka, które zaskarżyły decyzję Trumpa. Prezydent USA zapowiedział, że odwoła się do Sądu Najwyższego.