Mosbacher i Wilczek poinformowali o możliwych planach na zwiększenie liczebności wojsk amerykańskich w Polsce we wspólnym liście opublikowanym we wtorek w "Rzeczpospolitej".
Mosbacher i Wilczek podkreślają, że w przyszłym roku Polska i Stany Zjednoczone będą obchodzić setną rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych. Powołują się też na Deklarację o polsko-amerykańskim partnerstwie strategicznym, podpisaną 18 września tego roku przez Andrzeja Dudę i Donalda Trumpa.
Ambasadorowie stwierdzają, że "więzi między Polską a Stanami Zjednoczonymi są silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej". Podkreślają też, że zwiększanie bezpieczeństwa Polski jest równoznaczne ze zwiększaniem bezpieczeństwa Europy, a w Polsce już wkrótce może stacjonować więcej wojsk niż dotychczas.
Kongres USA i Pentagon rozważają zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce, a Polska jest gotowa zapewnić znaczące środki, by wesprzeć te wysiłki. Wierzymy, że działania te przyczynią się do wzmocnienia zdolności odstraszania w regionie
- zapewniają Mosbacher i Wilczek.
Jak ocenia "Rzeczpospolita", wspólny list i deklaracje ambasadorów to "znaczący krok" w kierunku rozmieszczenia na stałe amerykańskich wojsk w Polsce.
Z nieoficjalnych informacji "Rz" wynika też, że większe zaangażowanie amerykańskich sił zbrojnych w Polsce od przyszłego roku jest już przesądzone, a obecnie trwają negocjacje między krajami. Nie wiadomo jeszcze, czy będą to bazy stałe (jak w Niemczech), czy raczej składy amerykańskiej broni (jak w Norwegii).
Przypomnijmy, że o utworzeniu stałej bazy wojsk Stanów Zjednoczonych prezydent Andrzej Duda rozmawiał podczas wrześniowego spotkania w Białym Domu z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Polski prezydent powiedział wówczas, że baza mogłaby nazywać się "Fort Trump" i zadeklarował, że jesteśmy gotowi wyłożyć na jej budowę 2 miliardy dolarów.