W porównaniu z poprzednimi wyborami, Zieloni zyskali ponad 10 punktów procentowych, natomiast AfD uzyskując 11 procent po raz pierwszy weszła do bawarskiego parlamentu.
Komentatorzy jednogłośnie podkreślają, że to właśnie Zieloni są wielkimi zwycięzcami wyborów w Bawarii. Dyrektor Human Right Watch, Kenneth Roth, zwraca uwagę, że działacze Zielonych pozytywnie wypowiadają się na temat Europy i migracji: "Ludzie są zmęczeni nienawiścią i stręczycielstwem." "Jesteśmy bardzo wyraźnie na proeuropejskiej, pro-liberalnej stronie demokracji" - mówią.
Wielkimi przegranymi w Bawarii są partie tworzące koalicję rządową. SPD straciła w porównaniu z poprzednimi wyborami prawie 10 punktów procentowych, natomiast CSU, uzyskując najgorszy wynik od pięćdziesięciu, lat straciła aż 12 punktów procentowych.
Premier Bawarii Markus Soeder powiedział, że pomimo słabego wyniku CSU wygrywając wybory będzie tworzyło przyszły bawarski rząd. - Najważniejszym zadaniem, jakie mamy do wykonania, jest utrzymanie stabilizacji i sprawnego rządzenia. Land musi pozostać tak silnym, jakim jest obecnie i dlatego naszym głównym zadaniem jest utworzenie stabilnego rządu - powiedział Soeder.
Największe zadowolenie zapanowało w centrali AfD i Zielonych. Zieloni już zadeklarowali, że są gotowi rozmawiać z CSU o możliwości tworzenia koalicji rządowej.
Jeśli wyniki z sondażu exit poll potwierdzą się, oznaczać to będzie, że chadecy uzyskali w wyborach regionalnych najgorszy wynik od 68 lat.
Frekwencja wyborcza w tym roku była wyższa niż pięć lat temu i wyniosła 73 procent. Pięć lat temu było to 63,6 procent).