W niedzielę w okolicy miasta Dolny Kubin w północnej Słowacji doszło do tragicznego wypadku. Brały w nim udział luksusowe samochody marek Ferrari, Porsche i Mercedes z polskimi tablicami rejestracyjnymi. Zginęła jedna osoba.
W poniedziałek o sprawie informowały słowackie media. - Policja będzie bezwzględna wobec kierowców, którzy bezmyślną i arogancką jazdą zagrozili życiu nie tylko swojemu, ale również innych użytkowników drogi - powiedział rzecznik lokalnej policji Radko Moravcik, cytowany przez TVN24.
Dodał, że funkcjonariusze wykorzystają wszystkie posiadane uprawnienia, aby odpowiednio ukarać winnych wypadku.
Portal SME.sk napisał, że na policyjnym parkingu pojawili się "znajomi piratów drogowych w innych luksusowych samochodach". - To młodzi ludzie, pewnie dzieci jakichś milionerów, jeżdżą tu jak głupi - powiedziała cytowana przez portal kobieta, która miała obserwować policyjne czynności.
Jak donoszą słowackie media, testy nie wykazały obecności alkoholu w organizmach kierowców, biorących udział w wypadku.
"Ścigali się jak idioci, zabili niewinnego ojca rodziny" - pisze magazyn Podkapotou.zoznam.sk. "Kierowca fabii zapłacił za wyścigi Polaków na Orawie" - donosi tymczasem Etrend.sk.
Wideo z wydarzenia, ku przestrodze, opublikowała słowacka policja. Na nagraniu widać, jak luksusowe auta z dużą prędkością wyprzedzają jadące prawym pasem inne pojazdy.
Pierwsze auto - czarny mercedes - kończy manewr i zjeżdża na prawy pas. Kierowca jadącego za nim żółtego ferrari uznaje najwyraźniej, że nie da rady wyprzedzić i zaczyna hamować. Wtedy w tył samochodu uderza pędzące również lewym pasem czarne porsche cayenne, które następnie zderza się czołową z jadącą z naprzeciwka skodą fabia.
Jak donoszą słowackie media, w wypadku zginął 57-letni kierowca skody, a jego żona i syn zostali ranni. Policja zatrzymała 42-letniego kierowcę porsche.
Straty materialne wyceniono na 35,5 tys. euro, co stanowi równowartość ponad 150 tys. zł.