- Arcybiskup Vigano - były nuncjusz w USA - mówił, że skandal pedofilski w Kościele to w rzeczywistości skandal homoseksualny - o czym świadczą statystyki. Tak jest w Polsce? - pytał Porannego gościa RMF FM Robert Mazurek.
- Różne badania i te proste dane pokazują, że problemu pedofilii w Kościele nie można odłączać od problemu homoseksualizmu w Kościele - odparł Mirosław Milewski, biskup pomocniczy płocki.
- Kościół ma jasne wskazania co do kapłanów i homoseksualizm jest przeszkodą do święceń. Sama kultura homoseksualna jest przeszkodą, nie można takich ludzi przyjmować do seminarium - mówił.
- Czy w polskim kościele są księża homoseksualiści? - pytał dalej Mazurek. - Niestety są i nie powinno ich być w szeregach kapłańskich - stwierdził duchowny. Jak dalej mówił, spotkał takich i "to są raczej smutne spotkania, bo za rzeczy złe, za niemoralne prowadzenie trzeba takich ludzi karać i przywoływać do porządku".
Na pytanie, czy w polskim Kościele są biskupi homoseksualiści, Milewski odparł, że papieże "usuwają z urzędów biskupów z tych właśnie powodów".
Najmłodszy polski biskup mówił także o filmie "Kler". - Zwiastun mnie zasmucił, tak że nie wybieram się, nie mam takich planów - zaznaczył. Ale na pytanie, czy dzieło Smarzowskiego katolicy powinni bojkotować, odparł: Każdy ma rozum. Moim zdaniem Pan Bóg dał nam wolna wolę, więc można wybierać.
Polskie Towarzystwo Seksuologiczne wydało stanowisko, w którym dokonuje rozróżnienia "dwóch odrębnych, lecz nagminnie mylonych pojęć: homoseksualizm i pedofilia".
"Homoseksualność jest to pociąg erotyczny i uczuciowy wobec osób tej samej płci, analogicznie jak heteroseksualność stanowi pociąg erotyczny i uczuciowy wobec osób płci odmiennej. Pedofilia jest to pociąg erotyczny wobec cech niedojrzałości płciowej, a więc do cielesnych cech dziecięcości" - czytamy.
"Czyn pedofilny rozumiany jest jako zabronione prawem seksualne wykorzystanie dziecka poniżej lat 15 przez osobę pełnoletnią. Należy podkreślić, że - identycznie jak sama w sobie heteroseksualność - również homoseksualność per se nie implikuje żadnej szczególnej predyspozycji do zakazanego prawem wykorzystywania seksualnego dzieci" - wyjaśnia PTS.
Seksuolodzy podkreślają, że przypisywanie osobom homoseksualnym szczególnej skłonności do wykorzystywania dzieci jest "nieuprawnionym nadużyciem", a "rozpowszechnianie skojarzenia między homoseksualnością a pedofilią jest domeną ludzi nieświadomych i niekompetentnych bądź też uprzedzonych do ludzi homoseksualnych i sprzeciwiających się prawom obywatelskim tych osób".
Podtrzymywanie społecznego przekonania o szczególnej skłonności osób homoseksualnych do seksualnego wykorzystywania dzieci jest krzywdzące dla homoseksualnej części społeczeństwa, przyczynia się do niezwykłej trwałości uprzedzeń wobec tych osób i utrudnia pełne funkcjonowanie psychologiczne homoseksualnych obywatelek i obywateli
- czytamy w stanowisku PTS. "Znakomita większość przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci w Polsce jest popełniana przez heteroseksualnych mężczyzn i ma miejsce w rodzinie (tj. wykorzystywanie dziewczynek przez mężczyzn będących członkami ich rodzin - np. przez ojca, ojczyma, dziadka, wuja itd.)" - dodano.
Beczek: Pedofilia to nie problem Kościoła? Zwalanie winy na "lobby homoseksualne" to podłość