Bill Cosby, zanim doszło jeszcze do ogłoszenia wyroku, został uznany przez sąd za "niebezpiecznego przestępcę seksualnego" (SVP - sexually violent predator). To sprawia, że będzie wpisany do specjalnego rejestru do końca życia, a także będzie co miesiąc spotykać się z terapeutą.
Później sąd ogłosił wyrok: trzy do dziesięciu lat więzienia dla Billa Cosby'ego.
Nadszedł ten dzień, nadszedł ten czas. To było poważne przestępstwo. Panie Cosby, to wszystko do pana wróciło
- mówił sędzia Steven O’Neill podczas ogłaszania wyroku.
W kwietniu tego roku sąd uznał, że Bill Cosby jest winny odurzenia i napaści seksualnych na Andreę Constand w 2004 roku.
W przypadku Cosby'ego proces toczył się od 2015 roku, a o molestowanie oskarżyło go prawie 60 kobiet. Jednak większość spraw była przedawniona, nie można było za nie postwić mu zarzutów karnych. Natomiast przeciwko aktorowi i komikowi toczą się sprawy przed sądami cywilnymi.
Wiele osób wskazuje, że to właśnie od sprawy Cosby'ego zaczął się cały ruch #MeToo.