W piątek w południowo-wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych uderzyć ma huragan Florence. Zagrożone są przede wszystkim Karolina Północna i Południowa. Z terenów, w które może uderzyć Florence ewakuacją objętych jest 1,7 mln osób.
Z ogromnym zagrożeniem zmierzą się lada chwila także Filipiny.
W związku z supertajfunem Mangkhut trwa tam obecnie ewakuacja tysięcy ludzi. W sobotę tajfun może uderzyć w Luzon, największą wyspę archipelagu Filipin. Zamieszkiwana jest przez ok. 40 mln osób.
Filipińskie władze szacują, że skutki supertajfunu mogą dotknąć około 4 milionów 300 tysięcy osób, z czego 800 tysięcy żyje w ubóstwie. Mangkhut wciąż przybiera na sile. Obecnie towarzyszy mu wiatr sięgający w porywach do 230 km/h. Szacuje się, że po uderzeniu w Filipiny prędkość wiatru przekraczać może nawet 300 km/h.
Filipiny przygotowują się na powodzie i osunięcia ziemi. Po zmianie prognozowanej trasy supertajfun ominie Tajwan. Na początku przyszłego tygodnia dotrzeć ma nad Hongkong i kontynentalne Chiny.
- Mangkhut jest większy, silniejszy i bardziej niebezpieczny niż Florence - powiedział CNN meteorolog Brandon Miller. - W każdym miejscu, gdzie uderzy tajfun, zobaczymy bardziej znaczące i destruktywne efekty - dodał.
Miller podkreśla, że Florence dokona więcej zniszczeń w infrastrukturze, ale to Mangkhut stanowi większe zagrożenie dla życia. - Uderzy silniejszym wiatrem, na większym obszarze i spowoduje większy sztorm - tłumaczy.
Wiele wskazuje na to, że Mangkhut zyska taką siłę jak supertajfun Haiyan, który w 2013 r. spowodował na Filipinach śmierć 6 tys. osób. Haiyan uderzył jednak w bardziej zaludnione tereny.