Kontrakt opiewa na 805 milionów dolarów. Za te pieniądze Boeing ma zbudować cztery MQ-25. Pierwszy dron ma się wzbić w powietrze w 2021 roku. Maszyny mają być gotowe do działania z pokładów lotniskowców w 2024 roku.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Pentagon chce zamówić dalsze 72 MQ-25 za cenę około 13 miliardów dolarów.
Demonstrator MQ-25 koncernu Boeing Boeing
Boeing rywalizował o to prestiżowe zamówienie z koncernami Lockheed Martin i General Dynamics. Miał jedną wyraźną przewagę nad konkurencją – zaprezentował demonstrator swojej maszyny, który jeszcze w tym roku ma odbyć pierwsze loty testowe. Dron Boeinga ma zdecydowanie najbardziej futurystyczne kształty z trzech pokazanych propozycji. Przypomina maszyny rodem z filmów science-fiction.
MQ-25 ma być automatycznym tankowcem, który będzie samodzielnie startował z lotniskowców US Navy, pokonywał kilkaset kilometrów i tankował w locie maszyny załogowe, takie jak F/A-18 czy w przyszłości F-35. I tak na okrągło. Wszystko jedynie pod nadzorem człowieka, bez żadnego zdalnego sterowania.
Dzięki temu samoloty załogowe mają być wysyłane jedynie do zadań bojowych. Obecnie prawie co trzeci start maszyn F/A-18 (podstawowe samoloty US Navy) z lotniskowca to start w formie latającej cysterny z podwieszonymi zbiornikami paliwa. W ocenie US Navy jest to marnowanie ich potencjału i czasu pilotów, którzy zamiast na przykład wykonywać naloty, muszą wozić w tą i z powrotem tony paliwa, aby ich koledzy mogli dolecieć do odległego celu.
Jeśli w przyszłości tankowaniem zajmą się MQ-25, każdy lotniskowiec będzie mógł wysłać o 30 procent więcej maszyn do walki. Na tym najbardziej zależy dowództwu US Navy.
Prace nad dronem dla lotniskowców trwają w USA już od wielu lat. Program MQ-25 bazuje na osiągnięciach programu X-47B. W jego ramach koncern Northrop Grumman zbudował dwa eksperymentalne drony, które w 2013 roku przetestowano w realistycznych warunkach na jednym z lotniskowców atomowych US Navy. Maszyny samodzielnie startowały i lądowały na okręcie. Było to historyczne osiągnięcie, bowiem pierwszy raz udało się tego nauczyć maszyny.
Eksperymentalny dron X-47B na windzie lotniczej lotniskowca US Navy US Navy
Początkowo zakładano, że X-47B będą podstawą do zbudowania podobnych dronów bojowych, które będą służyć między innymi do nalotów i zwiadu. Po próbach na okręcie US Navy uznała to jednak za zbyt ambitną wizję i program ograniczono. Uznano, że lepiej zacząć od znacznie prostszego zadania zapewniania tankowania w powietrzu. Na nauczenie drona samodzielnego przeprowadzania misji bojowych ma przyjść czas w przyszłości.
W efekcie koncern Northrop Grumman wycofał się z konkursu, bowiem ich maszyna X-47B kiepsko nadawała się do roli latającej cysterny. Teraz wiadomo, że pałeczkę przejął Boeing.
X-47B ląduje na pokładzie lotniskowca US Navy