W oświadczeniu bliscy napisali, że o decyzji przesądził nieubłagany postęp choroby i wieku senatora, który w przyszłym tygodniu ukończy 82 lata. "Z właściwą dla niego siłą woli teraz zdecydował przerwać leczenie" - napisała rodzina Johna McCaina. Podkreśliła, że senator "przekroczył oczekiwania dotyczące długości przeżycia".
Nieobecny w Waszyngtonie w związku z chorobą od grudnia ubiegłego senator Partii Republikańskiej John McCain jest nie tylko weteranem w Kongresie, w którym był obecny od ponad 30 lat. Ma za sobą także doświadczenie wojny w Wietnamie, w której brał udział jako pilot marynarki wojennej USA. W 1967 roku został zestrzelony nad Hanoi, a następnie przez sześć lat przetrzymywany jako jeniec wojenny. W więzieniu przeszedł tortury.
W 2008 roku reprezentując Republikanów startował w wyborach prezydenckich, w których przegrał z Barackiem Obamą.
W ostatnich latach John McCain ostro ścierał się z Donaldem Trumpem, który na początku swojej kampanii wyborczej oświadczył, że McCain nie jest bohaterem wojennym. Jednym z powodów tarć było m.in. głosowanie nad promowaną przez Republikanów ustawą znoszącą regulacje dotyczące opieki zdrowotnej tzw. Obamacare. John McCain jako jeden trojga senatorów Partii Republikańskiej głosował przeciw.
Senator krytykował także prezydenta Donalda Trumpa po jego spotkaniu z prezydentem Władimirem Putinem w Helsinkach. Działania amerykańskiego przywódcy nazwał "haniebnym" przedstawieniem. "Szkody wyrządzone przez naiwność prezydenta Trumpa, egoizm, tworzenie fałszywej symetrii i sympatię dla autokratów są trudne do oszacowania. Jest jasne, że szczyt w Helsinkach był tragicznym błędem" - pisał John McCain w oświadczeniu.
W maju amerykańskie media donosiły, że McCain zaczął myśleć o tym, jak chciałby pożegnać się ze światem. Jedną z próśb senatora ma być to, by na jego pogrzebie nie pojawił się Donald Trump.