Członek neonazistowskiej grupy Nordycki Ruch Oporu usłyszał zarzuty dotyczące planowania zabójstwa, posiadania broni oraz złamania prawa telekomunikacyjnego - podaje "Aftonbladet". Mężczyzna został zatrzymany przez policję po tym, jak odkryto, że ma planować zamordowanie dwóch dziennikarzy. To wysoko postawiony działacz NRO, odpowiedzialny m.in. za rekrutację. Mężczyzna nie przyznaje się do zarzutów.
Policjanci odkryli zamiary mężczyzny, gdy przyjechali do jego domu w sprawie wydania broni, na którą wcześniej miał pozwolenie. Funkcjonariusze znaleźli w jego domu karabin, broń domowej roboty oraz części do jej produkcji. 48-latek skonstruował także urządzenie do strzelania z ukrycia. Była to walizka, w której można schować pistolet z tłumikiem i strzelać przy użyciu przycisku w uchwycie.
Wśród znalezionej broni były m.in. urządzenia domowej roboty, które są popularne wśród neonazistów z Nordyckiego Ruchu Oporu - opisuje svt.se. Tego typu broń, gdy jest rozłożona, może wyglądać niewinnie. Ale jej złożenie zajmuje kilkadziesiąt sekund, a użycie jest proste - ostrzegają eksperci, cytowani przez szwedzkie media.
Na komputerze neonazisty znaleziono dane i zdjęcia dwóch szwedzkich dziennikarzy. Na innym dysku twardym znajdowały się informacje związane z wykonywaniem zabójstwa.
Jednym z jego celów był Anders Ingvarsson, wcześniej związany z gazetą lokalną "Sundsvalls Tidning". - Ci ludzie potrafią wyprodukować swoją broń i stworzyć profile dziennikarzy. Społeczeństwo powinno bardzo mocno na to zareagować - powiedział dziennikarz.