Zginął 64 lata temu w Alpach. Dzięki mediom społecznościowym udało się ustalić, kim był

Udało się zidentyfikować tożsamość narciarza, którego szczątki odnaleziono we włoskich Alpach w lipcu 2005 roku. To Francuz Henri Le Masne, który zaginął 64 lata temu. Śledztwo nie zakończyłoby się powodzeniem, gdyby nie media społecznościowe.

Ponad 10 lat temu, 22 lipca 2005 roku, przypadkiem w rejonie le Val d'Aoste w północno-zachodnich Włoszech na wysokości 3100 metrów natrafiono na szczątki dawno zmarłego narciarza. Badania potwierdziły, że pochodziły one z lat 50. Znalezione przy szczątkach przedmioty pozwoliły wysnuć wnioski na temat jego tożsamości. Bluza oraz fragmenty innych ubrań pozwoliły śledczym stwierdzić, że osoba miała 1,75 m wzrostu, a wyszyte na ubraniu inicjały - że była zamożna. Lekki strój sugerował, że do śmierci doszło wiosną. 

Poszukiwania nie przyniosły jednak rezultatów, dlatego pod koniec czerwca włoska policja postanowiła podzielić się dotychczas zebranymi informacjami w mediach społecznościowych. 

(Nie)oczekiwany zwrot zdarzeń

Poszukiwania poprzez portale społecznościowe przyniosły zaskakujące rezultaty. Sprawą zainteresowały się m.in. francuskie media, które zaczęły informować o sprawie swoich odbiorców. Jak podaje "Le Figaro", za pośrednictwem stacji radiowej dowiedziała się o niej Emma Nassem. Francuzka zaczęła się zastanawiać, czy odnalezione 10 lat temu szczątki, nie należą do jej wuja, Henriego Le Masne, urodzonego w 1919 roku, który w 1954 roku zaginął w pobliżu szczytu Matterhorn podczas burzy. Zgadzały się zarówno inicjały na ubraniach, jak i inne dane, które udało się wywnioskować śledczym na podstawie znalezionych rzeczy.

Głos w tej sprawie zabrał Roger Le Masne, młodszy brat Henriego, który ma dziś 94 lata. Potwierdził on przypuszczenia Emmy Nassem. "Mój brat Henri był kawalerem. Był osobą z natury raczej niezależną. Pracował w Ministerstwie Finansów w Paryżu" - napisał. Feralnego dnia, 26 marca 1954 roku, udał się z nartami w góry, jednak nigdy nie wrócił do zarezerwowanego na dwa tygodnie pokoju, w którym zostawił znaczne ilości pieniędzy, a w którym czekał na niego brat Roger. 

Na jednej z fotografii, którą przekazała śledczym rodzina, Henri Le Masne pozuje w dokładnie takich samych goglach narciarskich, jakie znaleziono w 2005 roku. 

Aby pozbyć się wszelkich wątpliwości, Roger Le Masne poddał się badaniom genetycznym. Potwierdziły one, że odnalezionym 13 lat temu narciarzem był jego brat, Henri Le Mase.

Czy wiesz, co zrobić, gdy zaginie ktoś bliski?

Więcej o: