Strażacy z Polski walczą z ogniem w Szwecji od ponad tygodnia. Na pomoc przybyli 21 lipca. Strażaków jest ponad 100, do Szwecji wysłano też ponad 40 pojazdów. Kilka dni temu media obiegały zdjęcia z entuzjastycznego przywitania polskich strażaków przez Szwedów.
Polacy od kilku dni przygotowywali linię obrony przed ogniem w okół miejscowości Karbole w centralnej części Szwecji. Jak opisuje "Expressen", Polacy przestali praktycznie bywać w głównej bazie w Sveg, by właśnie w Karbole stawić czoła żywiołowi.
Strażacy pracują dzień i noc. Portal szwedzkiej gazety zaznacza, że strażacy nie przerywają przygotowań i prac wokół zabezpieczenia Karbole.
- Ten pożar się rozprzestrzenia, ma dużą dynamikę, dlatego budujemy taką linię, ostateczną linię obrony - mówił reporterowi "Faktów" TVN mł. bryg. Tomasz Grelak z PSP obecny na miejscu.
Ta swoista zapora wokół Karbole została skonstruowana przez strażaków z dziesiątek kilometrów węży z wodą, po to, by właśnie tam zdusić ogień i powstrzymać jego rozprzestrzenianie się. W całej akcji chodzi przede wszystkim o to, by nie dotarł on do Karbole (miejscowość już ewakuowano).
Oficjalnie polska misja strażaków w Szwecji ma potrwać do końca przyszłego tygodnia.