Były prezydent Armenii aresztowany pod zarzutem złamania konstytucji
Robert Koczarian był prezydentem Armenii w latach 1998-2008. To pod koniec jego urzędowania na przełomie lutego i marca 2008 roku doszło do demonstracji opozycji, która zarzucała władzy sfałszowanie wyborów. Manifestacja z 1 marca została krwawo stłumiona przez odziały specjalne. Zginęło 10 demonstrantów, kilkadziesiąt osób zostało rannych. Prezydentem na 10 kolejnych lat został, namaszczony przez Koczariana, Serż Sarkisjan. Władzę stracił w maju tego roku. Premierem Armenii został lider opozycji Nikola Paszynian, wcześniej stojący na czele największych demonstracji antyrządowych w historii kraju.
Armeńska Specjalna Służba Śledcza w tym tygodniu wznowiła dochodzenie w sprawie rozpędzenia demonstracji i oskarżyła Koczariana o wystąpienie przeciwko ładowi konstytucyjnemu państwa.
- To bezprawna decyzja. Będziemy się odwoływać - zapowiedział mecenas byłego prezydenta Aram Orbelian. Sam Koczarian uważa, że to polityczna zemsta przeciwników. Grozi mu do 15 lat więzienia.
-
Rząd opublikował wyrok Trybunału Konstytucyjnego w Dzienniku Ustaw
-
W czwartek konferencja rządu ws. obostrzeń. Onet: Pełne otwarcie galerii handlowych. Kłopot ze szkołami
-
"Piekło dla rządu", "Barbarzyńcy". Protesty ws. wyroku TK przeszły przez Polskę. W czwartek blokada
-
Prof. Andrzej Rzepliński o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji: To nie jest wyrok!
-
Czy twój pies cieszy się z tego, że nie wychodzisz z domu?
- Pogoda długoterminowa na luty. Zima nie odpuszcza. W Białymstoku nawet -28 stopni
- Koronawirus w Polsce. 389 zgonów z powodu COVID-19 w ciągu ostatniej doby
- Ministerstwo Zdrowia: 7 156 zakażeń koronawirusem. Najwięcej w województwie mazowieckim
- Portugalia. Władze proszą zagraniczne szpitale o pomoc. Może zabraknąć łóżek dla chorych
- Kraśnik. Obraźliwe wpisy na profilu dyrektora biura posła PiS. Prokuratura nie wykryła sprawców