Około 600 osób, będących migrantami z Afryki subsaharyjskiej, przekroczyło o świcie 7-metrowy, podwójny, zakończony specjalnym drutem kolczastym płot. Ogrodzenie oddzielało Hiszpanię od Maroko. Do zdarzenia doszło w mieście Ceuta. Leżąca na afrykańskim cyplu tworzącym Cieśninę Gibraltarską Ceuta to hiszpańska jednostka administracyjna na terenie Maroka. Ma status miasta autonomicznego.
Zdaniem strażników hiszpańskiej żandarmerii Guardia Civil, akcja miała zorganizowany i wyjątkowo gwałtowny charakter. Do zdarzenia doszło 26 lipca o godzinie ok. 6:30 rano. W tym czasie około 800 migrantów przypuściło równocześnie szturm na ogrodzenie. Niektórzy rzucali w strażników kamieniami i butelkami ze żrącym wapnem gaszonym. W ruch poszły także żerdzie przygotowane do forsowania płotu. Podczas obrony płotu oddzielającego Hiszpanię i Maroko rannych zostało 22 funkcjonariuszy, pięciu z nich trafiło do szpitala z poparzeniami twarzy i ramion.
Guardia Civil podała, że 602 osobom udało się przedostać do Ceuty, z czego 586 osób trafiło do tymczasowego centrum przyjęć.
W wyniku szturmowania płotu i walk z hiszpańską żandarmerią ranni zostali także migranci. Do szpitala przewieziono 16 migrantów. Według danych Czerwonego Krzyża, rannych zostało 132 migrantów. Lipcowy szturm na płot na granicy Hiszpanii z Marokiem to największy atak tego rodzaju od lutego ubiegłego roku. Wtedy przez hiszpańsko-marokańską granicę przedarło się 850 migrantów z Afryki. Według danych Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji od początku 2018 roku do Hiszpanii przedostało się ponad 22 tysiące nielegalnych migrantów.