Pożary w Grecji zbierają śmiertelne żniwa. W płomieniach zginęło już ponad 70 osób, rannych jest 156 kolejnych, 11 spośród nich jest w stanie krytycznym, a liczby te stale rosną. Wśród ofiar śmiertelnych pożarów w Grecji jest także dwoje Polaków - kobieta oraz dziecko, którzy spędzali w Grecji tegoroczne wakacje.
W związku z szalejącym w okolicach Aten pożarem, Polska wysłała do Grecji dwa zespoły modułowe Państwowej Straży Pożarnej. O takiej decyzji Joachima Brudzińskiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji poinformował na Twitterze prezydent Andrzej Duda.
Rano w rozmowie z nami rzecznik Komendy Głównej PSP, że na razie polscy strażacy nie będą delegowani do Grecji, ponieważ nie ma takiej potrzeby. Dopiero później greckie władze poprosiły o pomoc za pośrednictwem Europejskiego Mechanizmu Ochrony Ludności. Polski rząd wyraził gotowość do udzielenia pomocy greckim służbom, które walczą z pożarami pustoszącymi okolice Aten.
"Jeżeli Grecja potwierdzi potrzebę pomocy ze strony Polski, to Państwowa Straż Pożarna może udzielić takiego wsparcia. W tym przypadku strażacy są gotowi do wysłania dwóch modułów" - poinformowało MSWiA. Dodano, że przed decyzją o wysłaniu polskich strażaków "brana jest pod uwagę aktualna sytuacja pod kątem zapewnienia bezpieczeństwa w Polsce".
Europejski Mechanizm Ochrony Ludności jest systemem międzynarodowej pomocy ratowniczej nadzorowanym i organizowanym przez Dyrekcję Generalną ds. Pomocy Humanitarnej i Ochrony Ludności (DG ECHO) Komisji Europejskiej. System ma wspierać państwa, które zostały dotknięte katastrofą wymagającą międzynarodowej interwencji ratowniczej.
W systemie wykorzystywane są specjalistyczne grupy ratownicze tworzone przez kraje członkowskie Mechanizmu (28 krajów członkowskich UE oraz Islandię, Norwegię, Czarnogórę, Macedonię oraz Turcję).
Polacy, którzy zginęli w wyniku pożarów w Grecji, byli na wycieczce z biura Grecos w okolicach Aten. Paradoksalnie, kobieta i dziecko nie zginęli w płomieniach, a w wodzie. Byli na pokładzie łodzi, którą ewakuowano turystów z hotelu Ramada, w miejscowości Mati. Ewakuacja odbywała się w godzinach nocnych, koordynowały ją służby greckie. Na pokładzie łodzi ewakuacyjnej było 10 osób. Łódź wywróciła się i zginęli wszyscy jej pasażerowie.
Polka, która zginęła, przyjechała na wakacje z dwójką dzieci oraz mężem. Jej drugi syn oraz ojciec rodziny żyją i pozostają pod opieką ambasady i biura podróży, z którym udali się na wycieczkę.
Pożary w Grecji. Liczba ofiar śmiertelnych ciągle rośnie Fot. Theodora Tongas / AP Photo
Prezydent Andrzej Duda na swoim koncie na Twitterze opublikował kondolencje z powodu śmierci dwojga polskich obywateli. Jak napisał Duda, Ambasador RP w Atenach zapewnił go, że pozostali turyści z Polski są bezpieczni. Z Grecji docierają też wiadomości, że wiatr wyraźnie osłabł, co ułatwia strażakom gaszenie rozprzestrzeniających się pożarów.