Maria Butina, Rosjanka aresztowana w Stanach Zjednoczonych pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Federacji Rosyjskiej, miała mieć kontakty z amerykańskim kongresmenem. 29-latka miała spotykać się z nim w Moskwie - wynika z aktu oskarżenia. Butina utrzymywała kontakty z wysoko postawionymi politykami amerykańskimi dzięki swojemu związkowi z Aleksandrem Torszynem, niegdyś wiceszefem banku centralnego Rosji.
Według amerykańskich mediów wspomnianym kongresmenem jest Dana Rohrabacher, którego portal Politico nazywa "ulubionym kongresmenem Putina" (także CNN zdarzyło się tak go określić).
Do oskarżeń odniósł się sam główny zainteresowany, który przyznał, że jadł obiad z Butiną w towarzystwie innego kongresmena podczas delegacji w Rosji. Wyśmiał jednak zarzuty, wskazując w rozmowie z Politico, że 29-letnia Butina to zaledwie asystentka "jakiegoś gościa, który jest szefem banku i członkiem parlamentu. To ma być szpieg?"
Pojawienie się Rohrabachera w sprawie ma też "polski" wątek. Przed kontaktami z tym kongresmenem miały ostrzegać polskich polityków służby dyplomatyczne.
Mówił o tym w lutym tego roku na posiedzeniu parlamentarnego zespołu śledczego ds. zagrożeń bezpieczeństwa państwa (stworzonego przez posłów PO) były ambasador RP w USA Ryszard Schnepf, który wspominał, że przed spotkaniem z Rohrabacherem ostrzegał jeszcze w 2016 roku.
Właśnie w 2016 roku Rohrabachera przyjęto w siedzibie PiS. Na spotkaniu obecny był prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz ówcześni szefowie MSZ i MON: Witold Waszczykowski oraz Antoni Macierewicz. Rohrabacher przewodził wówczas delegacji Kongresu USA, a wraz z nim pojawili się też inni kongresmeni.
To spotkanie wytknął m.in. były szef MON Tomasz Siemoniak, który przypomniał wspólne zdjęcia Rohrabachera z Macierewiczem.
Siemoniakowi odpowiedział na Twitterze Macierewicz, który przypomniał, że spotkanie z Rohrabacherem (przew. Podkomisji ds. Europy) miało związek ze staraniami o wojska USA w Polsce.
To nie było pierwsze spotkanie Macierewicza z Rohrabacherem. W 2010 roku wspólnie z Anną Fotygą zabiegali o wsparcie w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej.
W obronie Macierewicza stanął też Edmund Janniger, który wskazywał, że podczas spotkania w 2016 roku obecny był także ambasador USA w Polsce Paul Jones.