Pussy Riot skazane na areszt za przerwanie finału mundialu. Sąd orzekł maksymalną karę

Członkinie grupy Pussy Riot i mąż jednej z aktywistek, którzy wtargnęli na murawę moskiewskiego stadionu Łużniki w trakcie wczorajszego finału mistrzostw świata w piłce nożnej, zostali skazani na 15 dni aresztu.

Weronika Nikułszyna, Olga Kuraczewa Olga Paktuszowa i Piotr Wierziłow (mąż Nadieżdy Tołokonnikowej, jednej z założycielek grupy) dostali dodatkowo trzyletni zakaz wstępu na imprezy sportowe w Rosji. Sąd uznał ich za winnych naruszenia zasad imprezy sportowej i nielegalnego noszenia policyjnych mundurów. Otrzymali najwyższe kary przewidziane za tego rodzaju wykroczenie. 

Członkinie Pussy Riot i Wierziłow wtargnęli na murawę Łużników w trakcie drugiej połowy niedzielnego finału mistrzostw świata między Francją i Chorwacją. Byli przebrani za policjantów. Szybko zostali zatrzymani przez ochronę i wyniesieni poza boisko.

Oświadczenie Pussy Riot

Tego samego dnia Pussy Riot opublikowały oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym wzięły odpowiedzialność za incydent na stadionie. Zawarły w nim także listę sześciu żądań politycznych. W pierwszym domagały się uwolnienia więźniów politycznych, w kolejnych - zaprzestania aresztowań podczas pokojowych wieców, zezwolenia na "polityczną konkurencję" w Rosji oraz aby nie skazywano za aktywność w sieci i nie fabrykowano spraw karnych. 

Grupa Pussy Riot powstała w 2011 roku. Protestuje przeciw polityce Władimira Putina. Zorganizowała dziesiątki nielegalnych demonstracji i happeningów.

Jeśli jesteś bardziej wymagającym czytelnikiem, to musisz wypróbować nasz nowy newsletter >>> 

Przestępcy próbowali wykorzystać mundialowe szaleństwo. Ponad 200 kg narkotyków i broni ukryto w... replikach Pucharu Świata

Więcej o: