Jak donosi agencja AP, do masakry krokodyli doszło w sobotę 14 lipca. Tego samego dnia odbył się pogrzeb 48-letniego Indonezyjczyka, który zginął na farmie.
Mężczyzna wszedł na teren farmy krokodyli nieświadomie, by najprawdopodobniej zebrać trochę siana na paszę dla zwierząt. Wtedy został zaatakowany przez zwierzę. Krzyki usłyszał jeden z pracowników farmy, ale było już za późno - 48-latek zmarł.
W sobotę tłum mieszkańców z regionu Sorong (wschodnia Indonezja) uczestniczył w pogrzebie. Indonezyjczycy byli już jednak uzbrojeni w noże, kije i młotki - zaraz po uroczystościach, w ramach zemsty, ruszyli na farmę krokodyli, by wybić zwierzęta.
Zginęły 292 krokodyle, a w rzezi wzięły udział setki osób. Świadkowie masakry opisywali, że na miejscu pojawiło się około 40 policjantów, by powstrzymać ludzi, jednak nie dali rady tłumowi.