Wspólna deklaracja premierów Polski i Izraela oraz nowelizacja nowelizacji ustawy o IPN miała zakończyć spór dyplomatyczny, którzy dominował w naszych relacjach z Izraelem prawie od początku roku. Ale po tym jak deklaracja, którą podpisali Mateusz Morawiecki i Benjamin Netanjahu, została opublikowana w mediach na świecie oraz w Izraelu, dyskusja rozgorzała na nowo.
Wspólne pismo skrytykował instytut Yad Vashem. Zajmująca się badaniem zbrodni Holocaustu instytucja uznała w oświadczeniu, że deklaracja zawiera poważne błędy i jest niezgodna z wiedzą historyczną. Później broniła jej jednak historyk Yad Vashem Dina Porat. - Z tą deklaracją można żyć - przekonywała.
Ostre stanowisko zajął za to Naftali Bennett, izraelski minister edukacji. Przekonywał, że deklaracja powinna zostać odwołana przez oba rządy. W zamian za to miałby powstać nowy dokument, który podkreślałby obecną przyjaźń obu państw i zalecać, by o faktach historycznych rozmawiali naukowcy, a nie politycy. Miałby powstać także wspólny zespół do omawiania wrażliwych kwestii - podaje izraelski Kanał 7.
To na razie propozycja i premier Netanjahu nie sugerował, że mogłaby ona zostać wcielona w życie. Jednak podjął już inne działania jako minister. Portal ynetnews.com podaje, że zdecydował on, iż wspólna deklaracja nie będzie włączana do lekcji historii w izraelskich szkołach.
Z kolei na wycieczkach do Polski, w tym do muzeum Auschwitz-Birkenau, na które jeździ izraelska młodzież, pojawi się nowy temat - podaje ynetnews.com. Izraelczycy będą obowiązkowo odbywać lekcję na temat "roli Polaków w Holocauście" oraz tego, jak Polacy traktowali Żydów przed, w trakcie i po wojnie. Dotychczas przewodnicy mogli rozmawiać o tym temacie i często tak robili, jednak nie był on obowiązkowy. Teraz usłyszą o tym wszyscy na wyjazdach do Polski.
"Lekcja podkreśli szeroką kolaborację polskiej społeczności z reżimem nazistowskim, w tym donoszenie na Żydów oraz mordowanie ich. Poza tym będzie też mowa o Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata - Polakach, którzy ratowali Żydów" - czytamy w serwisie ynetnews.com.
- W reakcji na próby wybielenia czynów Polaków wobec Żydów w czasie Holocaustu będziemy zwiększać nauczanie na ten temat - stwierdził minister Bennett. W rozmowie z izraelskim portalem nazwał "polską ziemię" "największym żydowskim cmentarzem na świecie".
Bennett jest członkiem rządu Netanjahu, jednak sam ma zakusy na pozycję premiera. Należy do koalicji rządzącej, ale już nie do partii Likud. Jest za to liderem mającej ośmiu parlamentarzystów partii Żydowski Dom. To ortodoksyjne, syjonistyczne ugrupowanie prawicowe, które jest częścią rządzącej koalicji. Pod koniec zeszłego roku Bennett otwarcie zapowiadał, że chce zostać kolejnym premierem Izraela.