Zaledwie kilka minut wystarczyło, by Redoine Faid uciekł z więzienia w Reau na półncy Francji. Gdy mężczyzna był w pokoju odwiedzin, na dziedzińcu placówki wylądował helikopter. Wysiadło z niego dwóch mężczyzn ubranych na czarno, w kominiarkach i opaskach policyjnych. Za pomocą szlifierki otworzyli drzwi do pokoju i wyprowadzili Faida. Nikt nie został ranny, nie wzięto również zakładników.
We Francji trwa obława. Spalony helikopter znaleziono potem w Garges-les-Gonesse pod Paryżem. Śledczy podejrzewają, że poszukiwany wraz z pomocnikami przesiadł się do samochodu.
46-letni Redoine Faid odsiadywał wyrok 25 lat więzienia za morderstwo policjantki, do którego doszło w 2010 roku podczas nieudanego napadu rabunkowego. To jego kolejna ucieczka. W 2013 r. wydostał się z więzienia dzięki ładunkom wybuchowym ukrytym w paczkach chusteczek. Zatrzymano go sześć tygodni później w hotelu.
W latach 90. Faid kierował gangiem specjalizującym się w napadach na banki i konwoje z pieniędzmi. Zatrzymano go w 1998 r. po tym, jak przez trzy lata ukrywał się w Szwajcarii i Izraelu. Po 10 latach za kratkami wyszedł na wolność w 2009 r. Przekonywał wówczas, że jego życie się zmieniło, napisał też książkę o swoich doświadczeniach. Chętnie też rozmawiał z mediami.