Premier Morawiecki ogłasza sukces w Brukseli ws. migracji. "NIE dla przymusowej relokacji"

Premier Mateusz Morawiecki jest zadowolony z ustaleń pierwszego dnia unijnego szczytu w Brukseli dotyczącego migracji. Europejscy przywódcy przez 9 godzin negocjowali zapisy wspólnego stanowiska dotyczącego walki z nielegalną migracją i przygotowania na ewentualne kryzysy w przyszłości.

O porozumieniu unijnych liderów w sprawie wniosków ze szczytu w sprawie migracji poinformował szefa Rady Europejskiej Donald Tusk.

"Liderzy 28-krajów porozumieli się na unijnym szczycie ws. wniosków ze szczytu, w tym migracji" - napisał Donald Tusk po 9 godzinach negocjacji. 

Premier Morawiecki przyznał, że jest zadowolony z ustaleń unijnego szczytu.

"Po ponad 2 latach trudnych dyskusji, kontrowersji i nacisków, cała EU28 jednomyślnie przyjęła stanowisko Polski i V4: "NIE" dla przymusowej relokacji, a o reformie "Dublina" tylko jednomyślnie" - napisał na jednym z portali społecznościowych premier Mateusz Morawiecki.

Dodał, że w sprawie reformy prawa azylowego decyzję będą zapadały jednomyślnie.

Później, opuszczając budynek Rady, skomentował ustalenia w rozmowie z dziennikarzami. - To bardzo dobry kompromis. Osiągnęliśmy to, co sobie założyliśmy. Są zapisy dotyczące relokacji uchodźców na zasadzie dobrowolności i reformy prawa azylowego, która ma być akceptowana na zasadzie jednomyślności. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni - dodał.

Nowym elementem w dyskusji o migracji jest zgoda na to, by w unijnych krajach utworzyć centra kontroli migrantów, w których sprawdzane będzie, kto może kwalifikować się do przyznania azylu. Ci, którym zostanie przyznana międzynarodowa ochrona i otrzymają status uchodźcy, będą oczekiwali na przyjęcie przez unijne kraje. Nie będzie jednak ustalonych limitów dla poszczególnych państw. Rozdział uchodźców ma odbywać się na zasadzie dobrowolności. Na takich ustaleniach zależało Polsce i pozostałym krajom Grupy Wyszehradzkiej.

Europejscy przywódcy uzgodnili także utworzenie ośrodków w Afryce Północnej, w których osadzani byliby migranci uratowani na Morzu Śródziemnym, podczas próby przedostania się do Europy. W takich ośrodkach wszyscy mają być identyfikowani, a nielegalni imigranci zarobkowi - odsyłani do swoich krajów. Osoby, którym należy się azyl, będą oczekiwały na przyjęcie przez unijne kraje, również na zasadzie dobrowolności.

Co wojna robi z dziećmi? Taką podróż przebywają dziecięcy uchodźcy

Więcej o: