Hiszpańscy restauratorzy wzięli niepotrzebnie za przykład dokonania ponad 80-letniej malarki-amatorki Cecilii Gimenez od słynnego fresku "Ecce Homo" z sanktuarium Borja, który po jej pracy zaczęto nazywać "Ecce Mono" ("Oto Małpa") lub "Ziemniaczanym Chrystusem".
Fresk z wizerunkiem Jezusa Chrystusa Twitter.com/The Guardian
Tym razem padło na figurę św. Jerzego w kościele w miejscowości Estella w północnej Hiszpanii (prowincja Nawarra). Posąg przedstawiający św. Jerzego pokonującego smoka, pochodzący z XVI w. był już w opłakanym stanie, dlatego zajęto się jego renowacją. Niestety w duchu dokonań pani Gimenez...
O tym, jakie były efekty renowacji, poinformowano za pośrednictwem profilu ArtUs Restauración Patrimonio, który nagłośnił niefortunne "odświeżenie" św. Jerzego z Estelli.
Co mu się stało? Wspaniały posąg stał się tym
- napisano na profilu i dołączono zdjęcia "odmienionego" św. Jerzego.
Renowacja odbiła się szerokim echem w hiszpańskich mediach. Dziennik "La Vanguardia" opisuje, że "narodziło się nowe Ecce Homo", a restauratorzy sprawili, że posąg św. Jerzego wygląda teraz, jakby powstał nie w XVI w., a został stworzony np. przez Andy'ego Warhola.