Prawicowy bloger w BBC skonfrontowany z własną mową nienawiści. "To wyjęte z kontekstu"

"Uwaga: w programie pojawia się mowa nienawiści" - takie ostrzeżenie musiało pojawić się przed programem, który wyemitowała brytyjska stacja BBC. Pokazuje on polskich prawicowych działaczy w Wielkiej Brytanii. Jeden z nich przed kamerą zostaje skonfrontowany ze swoimi słowami.

Autorka reportażu, który wczoraj wieczorem ukazał się w BBC Newsnight, zwraca uwagę, że Polacy sami bywają ofiarami rasizmu w Wielkiej Brytanii. Jednak teraz wielu "zasila szeregi brytyjskich nacjonalistów" - mówi dziennikarka i pokazuje fragmenty nagrań z prawicowymi działaczami na spotkaniach z Polonią. Jeden z ekspertów, z którymi rozmawiała BBC, mówi, że dla skrajnej prawicy to sposób na "wstrzykiwanie swojej ideologi" do polskiej społeczności. 

Jedno ze spotkań było dofinansowane przez polską ambasadę. Logo ambasady RP było na plakacie wydarzenia. Przedstawiane je jako "targi książki", jednak - zauważa reporterka - niektórzy uczestnicy "nie byli zainteresowani rozmową o dziełach polskiej literatury". Uczestnicy mówili o Europie jako "siedlisku białego człowieka" i "walce o przetrwanie".  Na spotkaniu byli m.in. Witold Gadowski, Wojciech Sumliński, Kajetan Rajski (znany m.in. z tego, że nazwał uczestniczki czarnych marszów "kur***i", za co przeprosił), określany jako antysemita Leszek Żebrowski, oraz Rafał Ziemkiewicz.

"Kwota 1.019,39 GBP (słownie: jeden tysiąc dziewiętnaście funtów) jako wsparcie finansowe projektu promującego 10 polskich współczesnych polskich pisarzy i publicystów. Dla autorów reportażu to wsparcie skrajnej prawicy przez polski rząd" - skomentował na Twitterze Artur Lompart z biura prasowego MSZ.

BBC konfrontuje Polaka z jego mową nienawiści

Moderatorem spotkania dofinansowanego przez ambasadę i innych był Marcin Rola, który na Twitterze pisze o sobie: "Redaktor naczelny Telewizji wRealu24.tv - propolskiego, patriotycznego medium". Rola pojawiał się jako gość w TVP Info, m.in. w programie Michała Rachonia. W programie BBC pokazane są wypowiedzi jego i jego gości, wiele - skrajnie rasistowskich, w tym także mowa nienawiści. 

Dziennikarka Nawal Al-maghafi rozmawiała z mężczyzną przed kamerą. - Nie ma mowy o żadnym nawoływaniu do nienawiści. Jeśli już, to nawołujemy do debaty - mówił Rola. Dziennikarka zapytała go wprost o słowa o tym, że "muzułmanie to gwałciciele", "muzułmanie to najeźdźcy", "koran zezwala na gwałcenie niemowląt". - To są wycięte z kontekstu wypowiedzi. Nie wrzucam wszystkich do jednego wora, nie mówię, że wszyscy muzułmanie to pedofile - zapewniał.

 

Po tym dziennikarka pokazała mu fragment jego własnych nagrań. - Chcę w takim razie zrozumieć kontekst, w jakim pan to mówił - powiedziała. Na nagraniach Rola mówi, że "w islamie pedofilia to chleb powszedni". Dodaje, że "islam to nie religia, tylko doktryna polityczna". - Te wszystkie małżeństwa, sprzedawanie kobiet za kozę, za świnię.. tzn za świnię nie - mówi. Nazywa też modlących się muzułmanów "dzikusami wydziczającymi się na latających dywanach". 

- No to proszę mi powiedzieć, co to za kontekst - zapytała. - Nie wiem, czy widziała pani dokumenty. Islam islamowi nie równy, są różne odłamy, szczepy, gdzie oni wprost sprzedają kobietę za krowę - tłumaczył dziennikarce, która ma brytyjsko-jemeńskie korzenie i pracowała na Bliskim Wschodzie. Rola przyznał, że "być może słowo 'dzikusy' było za ostre". 

Dziennikarz TOK FM Adam Ozga zwrócił uwagę, że Rola pisał na Twitterze, że jego wypowiedzi o słowach "wyrwanych z kontekstu" zostały... "wycięte z kontekstu".

BBC pojechała do 'twierdzy PiS' i pyta, co znaczy być Polakiem. Na reakcję nie trzeba było długo czekać

Więcej o: