Premierzy obu krajów Aleksis Tsipras i Zoran Zaew podkreślili, że to historyczna chwila.
Premier Grecji Aleksis Tsipras podczas ceremonii składania podpisów podkreślił, że doprowadzenie do porozumienia było patriotycznym obowiązkiem obu rządów. "Robimy historyczny krok, aby zabliźnić rany przeszłości i otworzyć drogę dla pokoju, solidarności, współpracy i rozwoju nie tylko dla naszych krajów, ale całych Bałkanów i Europy" - oświadczył Aleksis Tsipras. Dodał, że Bałkany w przeszłości wiele wycierpiały i że niewielu wierzyło, że uda się doprowadzić do porozumienia.
Premier Macedonii Zoran Zaew zaznaczył też, że porozumienie przyczyni się zarówno do rozwoju gospodarczego, jak i stabilizacji w całym regionie. Porozumienie zostało podpisane po greckiej stronie nad granicznym jeziorem Prespa. Okolice ochraniały wzmocnione oddziały policji. Podczas ceremonii był obecny specjalny wysłannik Narodów Zjednoczonych Mathew Nimitz. To on pośredniczył w negocjacjach między obu stronami przez prawie 25 lat. Uczestniczyli w niej też przedstawiciele UE i około 170 dziennikarzy z Grecji, Macedonii i innych krajów bałkańskich.
Porozumienie musi teraz ratyfikować macedoński parlament i podpisać prezydent tego kraju. Gjorge Iwanow zapowiedział jednak, że nie podpisze porozumienia o zmianie nazw. Jesienią odbędzie się też w Macedonii referendum w tej sprawie. W obu krajach odbywają się protesty przeciwko porozumieniu.
Grecja od lat domagała się od swego sąsiada zmiany nazwy. Z tego powodu kraj ten funkcjonował na międzynarodowej arenie pod tymczasową nazwą Była Jugosłowiańska Republika Macedonii ( FYROM). Ateny tłumaczyły, że starożytna Macedonia to część ich dziedzictwa kulturowego. Obawiały się też roszczeń terytorialnych względem greckiego regionu o nazwie Macedonia. To tam urodził się Aleksander Wielki