Donald Trump i Kim Dzong Un już w Singapurze. Do historycznego spotkania coraz bliżej

Donald Trump i Kim Dzong Un mają spotkać się na szczycie w Singapurze 12 czerwca. Przywódca Korei Północnej już w niedzielę rano pojawił się na miejscu, prezydent USA dotarł później, po godz. 14 czasu polskiego.

Donald Trump przyleciał do Singapuru po godz. 14 czasu polskiego prezydenckim samolotem Air Force One. 

Wcześniej, po godz. 9 czasu polskiego, w Singapurze pojawił się Kim Dzong Un, a zdjęcia z powitania przywódcy Korei Północnej zamieścił szef MSZ Singapuru Vivian Balakrishnan.

Szybko pojawiły się też pierwsze nagrania z przejazdu kolumny przywódcy Korei Północnej. Widać, że przyjazd Kim Dzong Una jest nie lada gratką dla mieszkańców i turystów. Na trasie ustawiły się tłumy osób, w tym rodzin z dziećmi, które robiły zdjęcia. Na ulicach Singapuru jest dużo policji, która ma za zadanie strzec bezpieczeństwa obu przywódców.

Hotele dla Kim Dzong Una i Donalda Trumpa

Dodatkowe oddziały policji i wojska odpowiadają za bezpieczeństwo wokół dwóch singapurskich hoteli, gdzie zatrzymają się delegacje Korei Północnej i USA.

Kim Dzong Un wraz z towarzyszącą mu delegacją mieszka w hotelu St. Regis. Delegacja Stanów Zjednoczonych wraz prezydentem Donaldem Trumpem wybrała zaś hotel Shangri-la.

W sieci pojawiły się zdjęcia wnętrz apartamentów, w których rezydować ma Kim Dzong Un. Anna Fifield z "Washington Post" opisuje, że w hotelu St. Regis jest apartament prezydencki liczący 3600 stóp kwadratowych (ok. 334 metrów kwadratowych) i to w nim miałby rezydować przywódca Korei Północnej.

Cena apartamentu? 8 tys. dolarów za noc, a w pakiecie: prywatna siłownia i jacuzzi, a także kryształowe żyrandole z Czech i obrazy Marca Chagalla na ścianach.

Szczyt w Singapurze, spotkanie Donald Trump - Kim Dzong Un

W Singapurze Donald Trump i Kim Dzong Un mają spotkać się we wtorek 12 czerwca. Rozmowa odbędzie się w jednym z hoteli na wyspie Sentosa. Oczekuje się, że głównym tematem będzie sprawa rozbrojenia nuklearnego Półwyspu Koreańskiego. 12 czerwca stanie się więc datą historyczną - nigdy wcześniej urzędujący amerykański prezydent nie spotkał się z przywódcą Korei Północnej.

Wcześniej obaj politycy spotkają się - każdy osobno - z premierem Singapuru Lee Hsien Loongiem. Prawdopodobnie w niedzielę ma dojść do spotkania przywódcy Korei Północnej, jutro natomiast z przywódcą Singapuru ma rozmawiać Donald Trump.

Donald Trump dopiero co brał udział w szczycie G7 w Kanadzie, przed tymi spotkaniami stwierdził m.in., że warto byłoby przywrócić format grupy do G8 i przyjąć do niej ponownie Rosję.

Więcej o: