Ciężarna krowa Penka skazana na śmierć. Tak każą przepisy UE. "Nielegalnie" przekroczyła granicę

Krowa Penka zabłądziła i to może się skończyć dla niej tragicznie. Tysiące osób podpisały już petycję do Parlamentu Europejskiego w jej obronie.

Tysiące osób chcą ocalić bułgarską krowę, która "naruszyła" unijną granicę - zawędrowała z miejscowości Kopiłowci w Bułgarii do Serbii, która nie należy do UE, a później wróciła do właściciela. Zgodnie z europejskimi przepisami przepisami krowa powinna zostać zabita. Dlaczego? Zwierzę nie może podróżować przez granicę bez niezbędnych dokumentów, w tym wyników badań.

Właściciel Penki Iwan Haralampiew jest załamany. Zwierzę jest zdrowe - wynika z dokumentów przedstawionych przez rolnika. 

Krowa Penka może ocaleć dzięki petycji

W obronę krowy Penki zaangażował się m.in. konserwatywny brytyjski europoseł John Flack. Wzywa, by okazać "zdrowy rozsądek i współczucie". Penka jest w ciąży, niedługo ma rodzić. Flack napisał w tej sprawie do samego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Antonio Tajaniego.

Z kolei dziennikarz "The Telegraph" umieścił na stronie change.org petycję do Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej o ocalenie krowy. Do momentu publikacji tego tekstu podpisało ją ponad 6,5 tys. osób. 

O krowie Pence szeroko media w Wielkiej Brytanii, informują o niej też bułgarscy dziennikarze. Wrzawa wokół całej sprawy może pomóc uratować krowę.

Niedziele handlowe 2018 - w te dni sklepy będą zamknięte

Więcej o: