W najnowszym raporcie "Lekarze bez granic" alarmują, że w niektórych regionach Sudanu Południowego doszło do nowej eskalacji walk. Tysiącom ludzi zagraża przemoc ze strony bojowników, gwałty, a także głód, który stał się "bronią" w wojnie domowej.
Światowy Program Żywnościowy (WFP) szacuje, że w najbliższych miesiącach aż 7,1 mln ludzi w kraju będzie mierzyć się z niedostatkiem żywności. Z tego 2,4 mln osób może znaleźć się w sytuacji kryzysu żywnościowego (czwarty z pięciu poziomów niedostatku żywności), a 155 tys. będzie na terenach objętych klęską głodu. To najwyższy, piąty stopień, którym określany jest poziom braku żywności. Oznacza on, że więcej niż co piąta rodzina jest całkowicie pozbawiona jedzenia i dochodzi do śmierci z głodu.
Według raportu cywile w obawie przed walczącymi stronami uciekają ze swoich wsi do buszu. Kryją się tam nawet tygodniami, bez schronienia, pozbawieni dostępu do czystej wody, dostatecznej ilości jedzenia oraz podstawowych lekarstw. Fatalne warunki doprowadzają do pojawiania się chorób. W tak złej sytuacji nawet stosunkowo łatwe w leczeniu przypadłości jak biegunka mogą być groźne. Sytuację pogarsza pora deszczowa, która trwa od maja do października.
"The Guardian" w artykule ze stycznia tego roku zwracał uwagę, że regiony, które kiedyś były samowystarczalne w kwestii żywności, dziś są uzależnione od pomocy. Mieszkańcy najbardziej zagrożonych regionów oskarżają walczące strony, w tym rząd Sudanu Południowego, o kradzież żywności i uniemożliwianie uprawy roli. Dla pracowników organizacji pomocowych i aktywistów w całej sytuacji frustrujący jest fakt, że przyczyną głodu są przede wszystkim działania człowieka, a nie klęska naturalna.
Amnesty International zarzuca, że obie strony głodzą cywilów celowo, wykorzystując niedostatek żywności jako broń w konflikcie, który ma m.in. podstawy etniczne. Według relacji świadków siły rządowe łapią pracujących na wsiach cywilów pod zarzutem bycia członkami rebelii. Armia nazywa te oskarżenia "propagandą".
Dostarczanie jedzenia nie tylko wspiera cierpiące społeczności, ale wręcz ratuje życie dorosłych i dzieci, którzy są na skraju śmierci głodowej. Międzynarodowi sponsorzy za pośrednictwem agend ONZ i WFP wydają setki milionów dolarów na pomoc. Jednak na miejscu działają też mniejsze, w tym polskie organizacje.
Polska Misja Medyczna w partnerstwie z amerykańską organizacją zapewni 330 ton żywności. Trafi ona do matek karmiących, kobiet w ciąży oraz skrajnie niedożywionych matek i dzieci do lat 5 w niektórych z najbardziej zagrożonych regionów kraju. Środki, za które PMM zakupi żywność, pochodzą z Departamentu Pomocy Humanitarnej KPRM.
Organizacja informuje, że dopiero za kilka miesięcy możliwe będzie zebranie nowych plonów. Do tego czasu dostarczona pomoc pozwoli przetrwać. Odbiorcami żywności będzie 47 tys. kobiet i dzieci. Poza programem żywnościowym PMM prowadzi też w innych krajach Afryki projekty pomocy medycznej, w tym opieki nad ciężarnymi. Są one finansowane przez darczyńców.
W Sudanie Południowym i sąsiedniej Ugandzie, gdzie żyje obecnie około miliona uchodźców z objętego wojną kraju, działa też organizacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej.
Na początku maja do potrzebujących dotarła ciężarówka z 10 tonami żywności, wysłana przez PCPM. Jak pisaliśmy w Gazeta.pl, transport wyruszył z Kenii 19 marca. Przejechanie 2 tys. km z zajęło 6 tygodni. Ciężarówka musiała zdążyć przed początkiem pory deszczowej, kiedy część dróg staje się nieprzejezdna.
W transporcie znalazły się batony wysokoenergetyczne i białkowa mieszanka odżywcza - żywność, która ratuje życie w przypadku skrajnego głodu u dzieci. Działalność PCPM w Sudanie Południowym jest finansowa tylko dzięki wpłatom od darczyńców.
Polska organizacja wspomaga też ośrodki zdrowia, w tym kliniki Matki i Dziecka. W jednej z nich, w miejscowości Gordhim, wiatr podczas ulewy zerwał dach. PCPM podkreśla, że klinika to jedyna taka placówka w stanie Aweil East, zamieszkiwanym przez 530 tysięcy osób. Organizacja prowadzi zbiórkę pieniędzy na odbudowę kliniki.
W Sudanie Południowym od lat pomaga Polska Akcja Humanitarna. Zajmuje się tam przede wszystkim zapewnianiem dostępu do czystej wody i bezpiecznych warunków higienicznych. W ramach reagowania na klęskę głodu prowadzi szkolenia i zapewnia narzędzia rolnicze.