Plastikowa katastrofa szkodzi nam tam samo jak globalne ocieplenie. Plastik zjadasz i wypijasz każdego dnia

Od opakowań przez ubrania po samochody - plastik jest dziś powszechny w naszym życiu. Jednak równie powszechny staje się w oceanach - i to groźna wiadomość i dla morskich zwierząt, i dla ludzi. Magazyn "National Geographic" w 2018 roku poświęcił jedno wydanie rosnącemu problemowi.

Żółw zniekształcony od zawiniętej na nim foliówki. Śmieci na dnie Rowu Mariańskiego. Konik morski płynący na patyczku higienicznym. Rajska plaża po kostki usłana śmieciami. Plastik nie ma dziś najlepszego wizerunku. Jednak jeszcze stosunkowo niedawno było zupełnie inaczej.

W magazynie "Life" w latach 50. reklamowano "Życie z jednorazówkami" jako cudowne rozwiązanie. Na zdjęciu szczęśliwa rodzina rozrzuca plastikowe opakowania, których umycie - czytamy w podpisie - zajęłoby 40 godzin. 

Od tego czasu zmieniło się postrzeganie plastiku. Jednak nie przełożyło się to bynajmniej na jego użycie. Z każdym rokiem jest ono rekordowe. W 2015 roku na świecie wyprodukowano 448 mln ton plastiku (dla porównania najwyższy budynek świata, Burj Khalifa, waży 0,5 mln ton), z czego prawie 40 proc. to artykuły przeznaczone do wyrzucenia po użyciu. 

Tworzywa sztuczne są niezwykle przydatne w wielu dziedzinach, od lotów w kosmos, przez nowoczesną medycynę po przemysł. Jednak ich użycie szczególnie w życiu codziennym, szczególnie w formie jednorazowych opakowań, osiąga ogromną skalę. Dochodzi do absurdalnych sytuacji, kiedy sprzedawane są np. obrane pomarańcze zapakowane w plastik (po krytyce amerykański supermarket wycofał je ze sprzedaży). Jednak nawet, jeśli kupimy pomarańczę w skórce, to najpewniej zapakujemy ją do foliówki. A chwilę później - wyrzucimy. Takie traktowanie odpadków ma bardzo poważne konsekwencje. 

O tym, co czego już doprowadziło masowe wykorzystywanie plastiku, zwraca uwagę "National Geographic" w wydaniu z szeroko komentowaną okładką z grafiką meksykańskiego artysty Jorge Gamboa. Widać na niej - pozornie - górę lodową, która okazuje się być pływającą siatką. "Planeta czy plastik?" - przed takim wyborem stawia nas magazyn.

Autorka reportażu w ''NG'' Laura Parker alarmuje, że problem zaśmiecenia świata - a szczególnie oceanów - plastikiem może być równie poważny, co globalne ocieplenie. Pocieszające - a jednocześnie frustrujące - jest to, że w przeciwieństwie do zmian klimatu, rozwiązanie tego problemu jest znane i osiągalne bez całkowitej zmiany w sektorze produkcji energii. Trzeba jednak działać. 

Foliówka na dnie Rowu Mariańskiego

Problem zaśmiecenia plastikiem jest szczególnie poważny w oceanach. Jest też o tyle groźny, że często nie widać go gołym okiem. Uwagę mediów przykuwają okazjonalnie zdjęcia z rajskich plaż i raf koralowych, zaśmieconych butelkami i odpadkami. Pisaliśmy, że naukowcy opublikowali dowody na to, że zaśmieciliśmy nawet najgłębsze miejsce na Ziemi. Roboty badawcze znalazły śmieci - głównie worki foliowe - na dnie Rowu Mariańskiego, na głębokości 10898 m. Na wyspach Pacyfiku można znaleźć opakowania z Ameryki, Rosji, a nawet Europy. 

Jednak duża część odpadków nie jest widoczna gołym okiem. Tzw. "Wielka Pacyficzna Plama Śmieci" to "wyspa" odpadków, która składa się głównie z bardzo ma małych fragmentów plastiku. Mikroplastik w wodzie tworzy zawiesinę. Szacuje się, że plama śmieci waży 45-129 tys. ton i ma powierzchnię 1,6 mln km, czyli jest pięć razy większa od Polski.

Jak powstaje? Tworzywa sztuczne, w przeciwieństwie do drewna czy papieru, nie ulegają rozkładowi (a jeśli już trwa to setki lat). Jednak czynnik atmosferyczne, słońce i fale prowadzą do rozpadu butelek i foliówek na bardzo małe kawałki. Ponadto niektóre zwierzęta morskie w poszukiwaniu pożywienia rozrywają plastik. Jedną torbę są w stanie porwać na 1,75 mln fragmentów, opisuje "NG". Magazyn cytuje dane, wg których nawet 15 proc. piasku na Wielkiej Wyspie na Hawajach to w rzeczywistości mikroplastik. 

 

Plastik w każdej formie zagraża morskim zwierzętom. Tu znów łatwiej dostrzec zagrożenia od "dużych" śmieci. Ryby, ptaki i inne zwierzęta mogą dusić się torbami; sznurki i linki mogą zawijać się i wrastać w ich ciała. Są one groźne szczególnie dla żółwi, fok i ptaków morskich. Jednak mikroplastik może trafiać do ich organizmów wraz z wodą i pożywieniem. Setki tysięcy zwierząt morskich i ptaków każdego roku giną z powodu zanieczyszczenia plastikiem. Wśród nich są zagrożone gatunki. 

 

Reportaż "NG" zwraca uwagę na poważne społeczne kwestie, związane ze śmieciami. W Manili, stolicy Filipin, tony plastyku trafiają do morza z płynącej przez miasto rzeki. Część śmieci zbierają zarobkowo najubożsi mieszkańcy. Jednak zarabiają mało i często stać ich tylko na jednorazowe opakowania kawy czy szamponu - których nie da się przetworzyć i są wyrzucane.

 

Plastik w jedzeniu

Plastik w oceanach oznacza nie tylko katastrofę dla morskiego ekosystemu, ale też problem dla ludzi. Wraz z rybami czy solą morską mikroplastik lub związku chemiczne, używane przy produkcji tworzyw sztucznych, mogą trafić do naszych organizmów. 

Brytyjski dziennik "The Guardian" opisywał w 2017 roku badania naukowców z różnych stron świata, którzy alarmowali, że mikrocząsteczki plastiku znajdują się m.in. w powszechnie używanej soli morskiej.

Podobne badania przeprowadziła prof. Sherri Mason z Uniwersytetu Stanowego w Nowym Jorku. Udowodniła w nich, że mikrocząsteczki plastiku występują również w piwie, wodzie pitnej oraz w 10 rodzajach soli morskiej z całego świata, które badaczka kupiła w sklepach w USA.

Ponieważ jedzenie mikrocząstek plastiku jest nowo odkrytym zjawiskiem, na razie nie ma badań, które pokazywałyby ich wpływ na zdrowie. 

 

Śmieci w Polsce

Zanieczyszczenie plastikiem to szczególnie duży problem w krajach rozwijających się (szczególnie w Azji Południowo-Wschodniej) i to stamtąd pochodzi duża część śmieci oceanach. Jednak Polska też ma co poprawić. Jak podaje WWF, jesteśmy szóstym krajem w Unii Europejskiej jeśli chodzi o wykorzystanie plastiku. Używamy też więcej toreb foliowych rocznie, niż wynosi europejska średnia.

Jednak jeśli chodzi o recykling plastiku jesteśmy daleko od czołówki. Pierwsze miejsca w UE zajmują kraje, które prawnie ograniczyły możliwości wyrzucania plastiku na wysypiska. W Niemczech, Danii i Norwegii ponad 40 proc. plastikowych śmieci jest poddawana recyklingowi, a pozostałe 60 proc. - spalane i w ten sposób "zmieniane" na energię. Zero lub kilka procent jest wyrzucanych. 

W Polsce ponad 40 proc. plastikowych śmieci trafia na wysypiska. Niespełna 30 proc. jest przetwarzanych, a reszta - spalanych. Gorzej jest m.in. w Bułgarii, Grecji i na Cyprze, gdzie tylko ok. 20 proc. plastiku trafia do recyklingu, a ok. 80 proc. - na wysypiska.  

Co mogę zrobić?

W walce z plastikowymi śmieciami ważna jest zarówno polityka oraz działania korporacji, jak i codzienne, indywidualne wybory. 

Korporacje produkujące np. żywność czy kosmetyki w jednorazowych opakowaniach mogą używać innych materiałów. Pomocne mogą być nowe technologie, dzięki którym tworzywa sztuczne będą łatwiejsze do recyklingu. Oczywiście, aby firmy podjęły działania, potrzebny (o ile nie konieczny) jest nacisk społeczny i budowanie świadomości problemu. Jednak najłatwiejszym i możliwym do natychmiastowego wprowadzenia rozwiązaniem jest lepsze zarządzanie śmieciami, a przede wszystkim ich skuteczne zbieranie. 

Więc o tych możliwościach pisze "National Geographic" w osobnym artykule.

Poza działaniami na dużą skalę i państwowymi czy korporacyjnymi regulacjami, problem plastiku sprowadza się do indywidualnych działań każdego z nas. Mogą one wydawać się bardzo drobne - jednak im więcej osób się na nie zdecyduje, tym większy będzie efekt. Dlatego warto:

  • rezygnować z używania toreb foliowych(w Polsce używamy ich znacznie więcej, niż wynosi europejska średnia) czy słomek, a także jednorazowych naczyń
  • noście ze sobą swój kubek na kawę i butelkę do wody - w coraz większej liczbie kawiarni bez problemu możemy dostać ulubioną kawę do swojego, a nie jednorazowego kubka 
  • używać mniej jednorazowych plastikowych butelek (można m.in. kupować większe opakowania, szklane butelki lub pić wodę z kranu)
  • nie kupować produktów w plastikowych opakowaniach (np. zamiast orzechów w plastikowym opakowaniu można kupić je na wagę w papierowej torbie).
  • segregować śmieci i recyklingować wszystkie, które się da
  • zawsze wyrzucać odpadki do koszy, a nie na ulicę.
Więcej o: