Ponad 60 ofiar i kilkanaście tysięcy rannych w Strefie Gazy, z drugiej strony - uśmiechnięci politycy i dyplomaci na uroczystości w Jerozolimie - tak w skrócie wyglądał dzień przeniesienia ambasady USA z Tel Awiwu (gdzie swoje placówki ma większość państw).
Decyzja Donalda Trumpa o zmianie siedziby ambasady była prezentem dla Izraela, który domaga się rozpoznania Jerozolimy jako swojej stolicy - i policzkiem dla Palestyńczyków, którzy w zaanektowanej przez Izrael wschodniej części miasta widzą stolicę swojego przyszłego państwa. Mieszkańcy Gazy protestowali głównie przeciwko izraelskiej blokadzie strefy, jednak ruch Trumpa, który zbiegł się z rocznicą powstania Izraela, dolał oliwy do ognia.
Tymczasem gdy minął zaledwie tydzień od uroczystości w Jerozolimie i masakry w Gazie, doszło do skandalu z udziałem amerykańskiego ambasadora. David Friedman spotykał się z ortodoksyjną żydowską organizacją, która wspiera dzieci z trudnościami w nauczaniu. Tam sfotografowano go w momencie, w którym mężczyzna zdaje się wręczać ambasadorowi zdjęcie lotnicze Jerozolimy.
Widać na nim Wzgórze Świątynne, miejsce święte dla żydów, muzułmanów i (w mniejszym stopniu) chrześcijan. Szkopuł w tym, że fotografia jest przerobiona. Wycięto z niej znajdującą się obecnie na środku wzgórza Kopułę na Skale - kaplicę, uznawaną za trzecie najświętsze miejsce islamu. Na przerobionej fotografii zastąpiono ją wizualizacją tzw. Trzeciej Świątyni - żydowskiego miejsca kultu, które miałoby powstać na miejscu danej świątyni Salomona (i obecnej Kopuły na Skale).
Pozowanie przez ambasadora z takim zdjęciem od razu wywołało skandal i oburzenie wśród Palestyńczyków. Można by je odczytać jako poparcie dyplomaty dla planów zbudowania Trzeciej Świątyni, co siłą rzeczy oznaczałoby wyburzenie świętej kaplicy muzułmanów.
Ambasada USA szybko wydała oświadczenie w sprawie - podaje izraelski "Haaretz". Wyjaśnia ona, że ambasador Friedman "nie zdawał sobie sprawy, co znajduje się na zdjęciu" i że "zostało on wepchnięte przed niego". Dyplomata podkreślał, że jest "rozczarowany" tym, że ktoś próbował wykorzystać spotkanie z nim w celu wzbudzania kontrowersji.
Placówka powiedziała, że żąda przeprosin od organizacji za to, że jeden z pracowników zaprezentował kontrowersyjne zdjęcie przed ambasadorem. "Stanowisko USA w tej sprawie jest zupełnie jasne: wspieramy utrzymanie status quo na Wzgórzu Świątynnym / Haram al-Sharif (nazwa używana przez muzułmanów - red.)". Organizacja Achiya przeprosiła, nazwała sytuację "tanim politycznym spektaklem" i zapewniła, że wyciągnie konsekwencje wobec pracownika.
"Haaretz" przypomina, że ambasador Friedman jest znany jako kontrowersyjna postać w relacjach izraelsko-palestyńskich. Otwarcie popiera m.in. budowanie izraelskich osiedli na okupowanych terenach palestyńskich na Zachodnim Brzegu.
Wzgórze Świątynne na ogromne znaczenie religijne, a także polityczne, w konflikcie izraelsko-palestyńskim. Kopuła na Skale i sąsiedni meczet Al-Aksa znajdują się w miejscu, gdzie do VII wieku naszej ery stała świątynia rzymska, a wcześniej - II Świątynia Jerozolimska i Świątynia Salomona. Do dziś jest to najświętsze miejsce judaizmu. Żydowscy wierni modlą się przy tzw. Ścianie Płaczu - ocalałym do dziś fragmencie kompleksu świątynnego. Kopuła to jedna z najstarszy islamskich kaplic na świecie i miejsce, gdzie wg islamu doszło do jednego z objawień proroka Mahometa.
W ostatnich dekadach trwa spór o dostęp do świętych miejsc. Część środowisk żydowskich domaga się większego dostępu do Wzgórza Świątynnego, argumentując to celami religijnymi. Jednak bardziej skrajne grupy wzywają do całkowitego przejęcia wzgórza. Np. w 2014 roku zastępca przewodniczące Knesetu Mosze Feiglin mówił, że "nie ma mowy o równości na Wzgórzu Świątynnym - ono jest nasze i tylko nasze".
Działające w latach 80. organizacja Żydowskie Podziemie (uznana za terrorystyczną) planowała wysadzenie w powietrze Kopuły na Skale. Zgromadzili oni materiały wybuchowe, ale nie dokonali ataku, a później zostali zatrzymani przez służby.
Strona palestyńska widzi te działania jako wymierzone (religijnie i politycznie) w ich społeczność. Obawiają się, że celem żydowskiej prawicy jest przejęcie całkowitej kontroli na Wzgórzem Świątynnym i uniemożliwienie muzułmanom dostępu. Postrzegają to też jako element szerszych działań Izraela w celu zmniejszenia palestyńskiej obecności w Jerozolimie.
Ocenia się, że druga intifada (palestyńskie powstanie) zostało sprowokowane wizytą ówczesnego ministra turystyki (i późniejszego premiera) Ariela Szarona na Wzgórzu Świątynnym.