7-letni Kacper zginął w katastrofie samolotu w Irlandii. Poleciał zobaczyć skoki spadochroniarzy

Pilot i 7-letni chłopiec z polskim obywatelstwem zginęli w katastrofie małego samolotu, do której doszło w niedzielę w irlandzkim hrabstwie Offaly. Chłopiec pasjonował się skokami i chciał zobaczyć, jak to wygląda z pokładu samolotu.

Mały samolot lokalnego klubu spadochronowego wystartował z lotniska Clonbullogue w niedzielę po południu. Na pokładzie było 16 spadochroniarzy, którzy bezpiecznie wykonali skoki - opisuje "Irish Independent". Po tym zaczęły się problemy.

Świadkowie opisują, że krótko po skokach widzieli, jak samolot leci nisko nad ziemią. Słyszeli "straszny warkot" i zobaczyli samolot wbijający się prosto w ziemię w lesie. Nie było widać płomieni ani wybuchu. Do katastrofy doszło w trudno dostępnym, zalesionym i bagnistym terenie. 

Jedno ze skrzydeł samolotu było odłamane, złamał on też kilka drzew. Ponadto bagno wessało samolot na kilka metrów tak, że wystawał tylko ogon. Dopiero po godzinach pracy udało się wydobyć dwa ciała z kokpitu. Później na miejsce przyjechał ojciec dziecka, członek klubu spadochronowego. 

W katastrofie zginęli pilot cessny Niall Bowditch i 7-letni Kacper. Lokalne władze nazywają to tragedią i "czarnym dniem dla Offaly". Trwa śledztwo w sprawie wypadku.

Zbiórka dla rodzin

Według rozmówców  "Irish Independent" klub spadochronowy ma dobrą reputację i korzysta z niego wiele osób. Loty odbywają się tam od 20 lat i po raz pierwszy doszło do wypadku samolotu - podkreślają mieszkańcy. 

Na stronie klubu pojawił się komunikat, w którym władze i członkowie wyrażają smutek z powodu śmierci osób na pokładzie samolotu. Jak wyraz szacunku i w ramach pomocy śledczym klub został czasowo zamknięty - poinformowano.

embed

Fot. skydive.ie

Na stronie gofundme.com pojawiła się zbiórka pieniędzy na na rodziny obu ofiar. Od jej utworzenia 14 maja do 16 maja rano zebrano ponad 30 tys. euro. 

Więcej o: