Władze Korei Północnej przekazały, że nie widzą innego wyjścia, jak tylko zawiesić zaplanowane na środę rozmowy na wysokim szczeblu z Koreą Południową. KCNA nazwała manewry prowokacją i próbą przed inwazją. Zagrożono też odwołaniem spotkania swojego przywódcy Kim Dzong Una z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Amerykański Departament Stanu poinformował jednak, że nadal przygotowuje się do spotkania Trump-Kim i nie ma informacji o jakichkolwiek zmianach ze strony Korei Północnej.
Szczyt Północy z Południem miało odbyć się w strefie zdemilitaryzowanej pomiędzy oboma krajami i miały być kontynuacją przełomowego spotkania z 27 kwietnia.
Forum z udziałem Trumpa ma dotyczyć wdrożenia rozwiązań pokojowych pomiędzy obiema Koreami, w tym doprowadzić do formalnego zakończenia trwającej od dziesięcioleci wojny i całkowitej denuklearyzacji. Spotkanie Donalda Trumpa i Kim Dzong Una jest zaplanowane na 12 czerwca w Singapurze. W jego trakcie po raz pierwszy w historii urzędujący amerykański prezydent ma się spotkać z przywódcą komunistycznej Północy.
W rozpoczętych w piątek manewrach bierze udział około 100 samolotów. USA i Korea Południowa podkreślają, że ćwiczenia mają charakter obronny i odbywają się na podstawie porozumienia zawartego w 1953 roku.