We wtorek rano prawnik Romana Polańskiego wysłał list do Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Harland Braun stwierdził, że organizacja nie przestrzega własnych zasad, gdyż nie pozwoliła reżyserowi na obronę.
Prawnik Romana Polańskiego podkreślił, że nie chodzi o samą decyzję o wyrzuceniu z szeregów Akademii.
Nie kwestionujemy tutaj meritum decyzji o wydaleniu, ale raczej rażące lekceważenie przez organizację własnych standardów postępowania, a także naruszanie norm wymaganych przez obowiązujący w Kalifornii Corporations Code
- napisał adwokat Polańskiego. "Los Angeles Times" podaje, że Braun powiedział też, że jego klient nazwał członków Akademii „bandą hipokrytów”, bo oklaskiwali go w 2003 roku, gdy zdobył Oscara, a teraz wyrzucili bez słowa.
W oświadczeniu podkreślił, że Polański „domaga się jedynie przesłuchania i możliwości przedstawienia swojego stanowiska”. Braun powiedział, że „ma nadzieję, że prawnik Akademii będzie chciał uniknąć kosztownego procesu, unieważni poprzednią decyzję i da szansę Polańskiemu zaprezentować swoje stanowisko”.
To jedyna racjonalna decyzja. W przeciwnym razie będziemy zmuszeni pójść do sądu
- podkreślił prawnik Polańskiego.
Mecenas Jan Olszewski, który bronił reżysera podczas postępowania o ekstradycję z Polski, decyzję ws. Polańskiego nazwał „skandaliczną”.
Ta decyzja jest skandaliczna, ewidentnie nakierowana na szykanowanie pana Romana Polańskiego. Z mojego, prawniczego punktu widzenia nosi to znamiona znęcania się psychicznego nad starszym człowiekiem
- powiedział w rozmowie z Onetem krótko po ogłoszeniu decyzji.
Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu 84-letni laureat Oscara został wyrzucony z Akademii. Taką samą decyzję organizacja podjęła wobec Billa Cosby’ego. W uzasadnieniu organizacja stwierdziła, że za decyzją stoi konieczność zachowania „standardów etycznych”.
Zarząd po raz kolejny podkreśla konieczność zachowania standardów etycznych. Członkowie muszą sprostać wartościom Akademii związanym z szacunkiem dla ludzkiej godności
- brzmiała treść oświadczenia.
W 1977 roku Roman Polański został skazany przez amerykański sąd za seks z nieletnią, 13-letnią wtedy Samathą Geimer. Polański w obawie przed więzieniem uciekł z USA i od lat mieszka w Europie. Mimo skandalu, przez cały czas był członkiem Akademii. W 2003 roku dostał Oscara za „Pianistę”. Na koncie ma również cztery nominacje do tej nagrody.
W zeszłym roku Samantha Geimer publicznie wybaczyła reżyserowi i próbowała przekonać sędziego, by wycofał międzynarodowy nakaz zatrzymania wydany wobec Polańskiego. Geimer skomentowała też decyzję Akademii w rozmowie z „Vanity Fair”. Nazwała ją „paskudną i okrutną”.
Bill Cosby został skazany 26 kwietnia br. na 30 lat więzienia za trzy przypadki przemocy seksualnej. O molestowanie seksualne aktora oskarżyło jednak kilkadziesiąt innych kobiet.