Decyzja w sprawie zamrożenia wszelkich prac przy Pomniku Katyńskim zapadła podczas telekonferencji z udziałem sędziego, autorów pozwu oraz prawników reprezentujących Jersey City. Przedstawiciele miasta zadeklarowali, że w najbliższym czasie nie planowano przenoszenia pomnika gdziekolwiek.
Informacja o planowanym przeniesieniu Pomnika Katyńskiego w Jersey City wywołała sprzeciw części Polonii oraz środowisk żydowskich (protestowali naczelny rabin Polski Michael Schudrich i przewodniczący Związku Gmin Żydowskich w Polsce Lesław Piszewski). Przeciwko przeniesieniu pomnika zaprotestował też ambasador Polski w USA, Piotr Wilczek. Teren, na którym stoi monument, przedstawiający żołnierza z bagnetem wbitym w plecy, ma się zmienić w park.
Przy okazji Pomnik Katyńskiego wywiązał się spór dyplomatyczny. Burmistrz Jersey City Steven Fulop nazwał marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego "znanym antysemitą" i dodał, że Polska fałszuje swój udział w Holokauście (nawiązał w ten sposób do spornej ustawy o IPN).
Według najnowszych informacji burmistrz Fulop zadeklarował otwartość na konsultacje i zapewnił, że Pomnik Katyński po remoncie nabrzeża wróci na swoje miejsce lub stanie w innej, "godnej" lokalizacji.
Jak wynika z ustaleń Polskiego Radia, w sprawie Pomnika Katyńskiego interweniował w ostatnich dniach były przewodniczący Konferencji Burmistrzów Stanów Zjednoczonych Douglas Palmer, co odbywało się za wiedzą przedstawicieli polskich władz. To w korespondencji z Palmerem oraz dyrektorem wykonawczym Polskiej Izby Handlowej w USA Erickiem Lubaczewskim Fulop miał wycofać się z zapowiedzi usunięcia pomnika i zadeklarował gotowość do rozmów.
Czekamy na Wasze opinie pod adresem: listydoredakcji@gazeta.pl