Serce Wawrzyńca z Dublina, arcybiskupa tego miasta, który zmarł w 1180 roku, było traktowane jak relikwia. Zajmowało godne miejsce w miejskiej katedrze. Aż do 2012 r. Wtedy metalowa klatka, w której było zamknięte serce, została rozcięta, a ktoś wydobył drewniane pudełko z relikwią. Następnie złodziej zapalił dwie świece na ołtarzu Św. Trójcy i... zniknął.
Przez lata ani złodzieja, ani serca nie udało się zlokalizować. W ostatnich tygodniach irlandzcy policjanci poczynili w sprawie nagły postęp. Brytyjska stacja BBC podaje enigmatycznie, że jeden z nich, który badał tę sprawę od początku, otrzymał "wiarygodne informacje" dotyczące serca. Relikwię udało się odnaleźć w czasie akcji w Phoenix Park. Funkcjonariusze z Garda Síochána zabezpieczyli ślady, ale na razie nie ma informacji o tym, by ktokolwiek został w tej sprawie aresztowany.
Powrót serca do katedry ogłosił w czwartek szczęśliwy biskup Dublina. Jak powiedział abp. Michael Jackson, to "wielka radość dla z mieszkańców Dublina". Wierni tłumnie przybywają teraz do świątyni, gdzie ma być w najbliższym czasie zbudowana kaplica św. Wawrzyńca.
Na miesiąc przed kradzieżą serca, zdobny pojemnik, w którym przechowywano trzymający fragment czaszki św. Brygidy, został skradziony z kościoła na północ od Dublina. Traf chciał, że złodziej zabrał pusty pojemnik. Kość usunięto, bo skrzynka miała być poddana renowacji.
W 2011 roku z kolei w Tipperary skradziona została relikwia pochodząca wg wierzeń z krzyża chrystusowego. Ktoś zwrócił ją 3 miesiące później.