Kongresmeni 23 kwietnia tego roku zwrócili się do Johna Sullivana, który obecnie pełni obowiązki sekretarza stanu, by wyrazić swoje zaniepokojenie oparte na doniesieniach o "sponsorowanej przez państwo negacji Holocaustu w Polsce i na Ukrainie". W piśmie stwierdzają też, że w tych krajach zaczyna szaleć antysemityzm, który obejmuje już powoli też cały świat.
"Wzywamy do dołączenia do nas i organizacji praw człowieka, by wspólnie stanąć przeciwko antysemityzmowi, ksenofobii i wszelkim formom nietolerancji" - wskazują autorzy pisma, pod którym podpisało się 56 kongresmenów. Zwracają się także o szczegóły działań podejmowanych przez Stany Zjednoczone w zakresie monitorowania przypadków negowania Holocaustu.
W liście wspomniana jest też nowelizacja ustawy o IPN, której w opinii sygnatariuszy towarzyszyły różne antysemickie wystąpienia. Członkowie Kongresu USA wytykają też Polsce i Ukrainie, że obydwa kraje otzymywały amerykańskie wsparcie w dążeniu do niepodległości, tymczasem teraz martwią się o porządek demokratyczny w tych państwach.
Jesteśmy głęboko zaniepokojeni tym, że poszerzanie się antysemityzmu i negacja przeszłości powstrzyma demokratyczny rozwój tych państw i uniemożliwi im stanie się wolnymi i otwartymi społecznościami
- piszą. Na końcu listu pojawiło się też wezwanie do obsadzenia (tej funkcji nie sprawuje nikt od ponad roku) stanowiska wysłannika do monitorowania i zwalczania antysemityzmu (działa w Departamencie Stanu).
ZOBACZ TEŻ: Jakie jest stanowisko rządu ws. ustawy 447?
Na linii Polska-USA nie jest ostatnio różowo, a list kongresmenów jest tylko jednym z problemów, jakie pojawiają się we wzajemnych relacjach. W tym tygodniu Kongres przyjął bez sprzeciwu ustawę 447, która zezwala Departamentowi Stanu USA na pomoc stowarzyszeniom zrzeszającym ofiary Holocaustu w odzyskiwaniu majątków żydowskich, które nie mają spadkobierców.
Amerykański rząd ma w tym celu wykorzystywać np. swoje kanały dyplomatyczne. JUST Act (S. 447) zobowiązuje również władze USA do stworzenia raportu, który oceni, w jakim stopniu poszczególne kraje dążą do przywrócenia mienia ofiarom Holocaustu. W ustawie nie jest wymienione żadne konkretne państwo. Dokument wymaga już tylko zgody prezydenta Donalda Trumpa.