Alfie Evans, pomimo że dwa dni temu został odłączony od aparatury, ciągle żyje i oddycha. To wbrew temu, co przewidywali lekarze. W sprawie chłopca napisano petycję do królowej Elżbiety, pod którą zebrano już ponad 250 tys. podpisów. Organizowane są również modlitwy, marsze dla chłopca i pikiety.
W petycji w sprawie Alfiego Evansa osoby z całego świata proszą królową i brytyjski rząd o reakcję. "Jako lojalni poddani, nie chcemy wierzyć, że Wasza Wysokość nakazałaby kiedykolwiek dokonanie tak złych czynów a także potępiamy wyrok śmierci i uwięzienia, wydany na Alfiego, jako przewrotną uzurpację przeciwko Waszej Wysokości i prawu tego kraju. Nie ma czasu do stracenia." – tymi słowami Internauci próbują dotrzeć do sumienia rządzących. Dodają również, że sąd nakazał zatrzymanie chłopca w szpitalu aż do śmierci, a wszelkie próby jego zabrania miały być karane pozbawieniem wolności.
Sąd wydał wyrok. Alfie Evans nie zostanie przewieziony do Włoch >>>
Sprawa Alfiego Evans wywołała oburzenie na całym świecie. Organizowane są protesty i wydarzenia w intencji chłopca i jego rodziców. W Dublinie odbędzie się marsz dla Alfiego, zaś w Brukseli polska społeczność zorganizuje pikietę pod ambasadą Wielkiej Brytanii. W Nowym Jorku wierni odprawią mszę, a potem będą odmawiać różaniec pod siedzibą misji Wielkiej Brytanii przy ONZ. Od wczoraj pod ambasadą Wielkiej Brytanii w Warszawie osoby solidaryzujące się z chłopcem zapalają świeczki i przynoszą maskotki.