Zamachowiec w pasie szahida miał pieszo dojść do budynku, gdzie urzędnicy wydawali dokumenty tożsamości i rejestrowali wyborców. Wysadził się w tłumie przed wejściem do punktu rejestracji. Dane o liczbie ofiar podał rzecznik afgańskiego ministerstwa zdrowia.
Do zamachu doszło w dzielnicy zamieszkanej przez społeczność Hazarów, w której w przeszłości często dochodziło do zamachów tak zwanego Państwa Islamskiego, które przyznało się do przeprowadzenia ataku.
W Afganistanie w październiku odbędą się długo oczekiwane wybory parlamentarne.
Niedługo później doszło do zamachu w Pul-e-Khmuri, na północy Afganistanu. Co najmniej jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne. Bomba prawdopodobnie została podłożona pod samochodem.
O obu atakach napisał prezydent Afganistanu Ashraf Ghani. "Potępiam ataki terrorystyczne w Kabulu i Pul-e-Khmuri. Pragnę miłosierdzia Allaha, dla tych, którzy zginęli i szybkiego powrotu do zdrowia dla rannych. Składam najszczersze kondolencje rodzinom ofiar. Przekazałem instrukcje odpowiednim służbom, które wesprą i zaopiekują się poszkodowanymi.