Ani rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ, ani apele organizacji humanitarnych, ani zbrojna opozycja nie zatrzymały ofensywy we Wschodniej Ghucie. W lutym wojska Baszara Al-Asada, wspierane przez Iran i rosyjskie lotnictwo, zaczęły szturm na enklawę na przedmieściach Damaszku.
Zbrojna opozycja i ok. 400 tys. cywilów znajdowało się tam w oblężeniu od lat. Kampania ciągłych bombardowań, ostrzału artyleryjskiego i ofensywy naziemnej złamała opór grup zbrojnych. Wschodnia Ghuta najpierw została podzielona na trzy osobne enklawy, w których dominowały różne frakcje. Wtedy władze Syrii podjęły się osobnych negocjacji dla każdej z nich. Pod koniec marca rząd ogłosił, że doszedł do porozumienia z ostatnią z nich - podaje Bloomberg.
Przedstawiciele fundamentalistycznego ugrupowania Dżaisz al-Islam, które sprawowało kontrolę nad miastem Duma, zgodziło się na ewakuację. Rebelianci, ich rodziny i cywile, którzy tego zechcą, mają dostać możliwość przedostania się na północ Syrii, na tereny kontrolowane przez wspierane przez Turcję grupy rebelianckie. ONZ szacuje, że w mieście może być uwięzionych nawet 70 tysięcy cywilów. Po podaniu tych informacji przez media rządowe pojawiły się zaprzeczenia ze strony rebeliantów. Jednak pierwszy konwój miał już opuścić Dumę.
Podobne porozumienia zawarto wcześniej z grupami, które kontrolowały inne części Wschodniej Ghuty. Większość cywilów pozostała na miejscu lub uciekła na tereny kontrolowane przez rząd. Bojownicy i część mieszkańców zostali przetransportowani na północ Syrii.
Na podobnych zasadach ponad rok temu ewakuowano wschodnie Aleppo. Zarówno wtedy, jak i teraz część komentatorów mówiła o przymusowym wysiedleniu z dzielnic rebelianckich. Teoretycznie wszyscy cywile mogą zostać na terenach rządowych i poddać się procesowi "pojednania". Jednak aktywistom mogą grozić represje, zaś szczególnie młodym mężczyznom - przymusowe wcielenie do wojska.
Choć ewakuacje się nie zakończył, to władze w Damaszku już ogłosiły zwycięstwo. Syryjskie ministerstwo obrony opublikowało serię nagrań z dronów, które pokazują zniszczone przez syryjskie i rosyjskie lotnictwo dzielnice.
Na nagraniach widać efekt intensywnych bombardowań ostatnich tygodni. Poziom zniszczenia budynków jest widoczny gołym okiem zarówno z ziemi, jak i z powietrza.
Duma i pozostałe miejscowości Wschodniej Ghuty są kolejnymi miejscami w Syrii, które zmieniły się w miasta ruin. Taki los spotkał zajmowane wcześniej przez zbrojną opozycję Homs oraz wschodnie Aleppo (które spotkał podobny los, co Wschodnią Ghutę). Morzem gruzów stała się także Rakka. Nieformalna stolica tzw. Państwa Islamskiego została odbita przez siły kurdyjskie. Ofensywę wspierały naloty państw koalicji pod przywództwem USA.
Ewakuacja zbrojnej opozycji i części cywilów ułatwi dostarczenie pomocy Syryjczykom, którzy w Ghucie umierali nie tylko do bomb, ale też z głodu. Organizacje pomocowe będą musiały dostarczać artykuły pierwszej potrzeby, leki, ale też przez dłuższy czas wspierać ludzi żyjących w gruzach miasta.
Każdy może pomóc Syryjczykom, wpierając organizacje takie jak PAH, UNICEF, Polska Misja Medyczna, Międzynarodowy Czerwony Krzyż cz PCPM.
Czytaj też: