Po tragicznym pożarze w centrum handlowym klękał i prosił o wybaczenie. Dostał awans od Putina

Do dymisji podał się Aman Tulejew, gubernator obwodu kemerowskiego, w którym doszło do tragicznego pożaru w centrum handlowym Zimowa Wiśnia. Po tragedii szedł na starcie z rodzinami ofiar. Zastąpi go Siergiej Cywilow, który dał się poznać od innej strony.

W niedzielę Władimir Putin przyjął dymisję gubernatora obwodu kemerowskiego. Kilka godzin wcześniej Aman Tulejew napisał do prezydenta Rosji prośbę o zwolnienie z gubernatorskich obowiązków. Na miejsce Tulejewa został powołany Siergiej Cywilow, jego dotychczasowy zastępca.

Tulejew ma 73 lata i obowiązki gubernatora pełnił od 1997 roku. Urzędnik sam po tragedii w centrum handlowym Zimowa Wiśnia przyznał, że zawiódł zaufanie Rosjan i prezydenta. Stwierdził też, że jego dymisja jest "jedynym, prawidłowym rozwiązaniem".

Przeprosił Putina, krewnych nie

Tulejew przekroczył wszelkie granice, gdy nazwał "chuliganami" ludzi protestujących po pożarze, którzy domagali się wyjaśnień tragedii w centrum handlowym. Mieszkańcy Kemerowa oskarżają też władze o ukrywanie prawdziwej liczby ofiar. Zarzucił też demonstrantom, że nie są wcale krewnymi ofiar, a o inicjowanie protestów oskarżył opozycję.

Tymczasem Siergiej Cywilow, który teraz zastąpi Tulejewa, klękał przed ludźmi, zapewniając, że winni tragedii zostaną ukarani, co pokazała m.in. prokremlowska telewizja Russia Today:

Putin w Kemerowie 

Niemal dwie doby po pożarze w Kemerowie pojawił się sam Putin. Złożył kwiaty w miejscu, gdzie ludzie oddają hołd ofiarom. Ogłosił żałobę narodową. Zapewnił też, że odpowiedzialni za błędy urzędnicy nie unikną odpowiedzialności.

Dramat w centrum handlowym

Tragiczny pożar w kemerowskim centrum handlowym wybuchł 25 marca. Ogień w pierwszej kolejności ogarnął pomieszczenia przeznaczone dla dzieci, sale kinowe i znajdujące się w budynku ZOO. Według oficjalnych informacji zginęły 64 osoby, w tym 41 dzieci. Mieszkańcy twierdzą, że ofiar jest więcej, a władza ukrywa dane.

Większość dzieci, które straciły życie w pożarze nie mogła wydostać się z pomieszczeń kinowych, ponieważ ochrona pozamykała drzwi.

Podczas śledztwa prokuratorzy ustalili, że w budynku nie działał system alarmowy, nie było gaśnic, a pracownicy nie wiedzieli jak mają się zachowywać w takich przypadkach. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej postawił siedmiu osobom zarzuty: niedbalstwa, zlekceważenia procedur i korupcji.

Więcej o: