Horror na wyciągu narciarskim w Gruzji. Ludzie wylatywali jak z katapulty

W popularnym gruzińskim kurorcie narciarskim doszło do awarii wyciągu narciarskiego. Sytuacja była bardzo niebezpieczna. "Jedna kobieta dostała się między tę kupę metalu" - relacjonuje w rozmowie z Gazeta.pl świadek zdarzenia.

Do wydarzenia doszło w gruzińskim Gudauri w piątek. W pewnym momencie wyciąg narciarski zaczął bardzo szybko pracować i przestał zwalniać w miejscu, w którym narciarze zazwyczaj z niego wysiadają. Jak podaje portal "Georgia Today", wyciąg z powodu awarii podwoił prędkość.

Wypadek na stoku narciarskim w Gruzji

Ludzie zaczęli wypadać z ławeczek niczym z katapulty. Zgromadzeni dookoła narciarze zaczęli odsuwać się od wyciągu, inni sięgnęli po telefony i zaczęli nagrywać to, co się dzieje dookoła.

Część zgromadzonych pobiegła w stronę wcześniejszych odcinków wyciągu i zaczęła krzyczeć do nieświadomych zagrożenia narciarzy, by natychmiast go opuścili.

Ten, kto ostrzegał, by skoczyć - uratował ludziom życie!

- brzmiał komentarz pod jednym z filmów opublikowanych w internecie.

W końcu jedna z pustych ławeczek zablokowała się w okolicach wyjścia z wyciągu, a każda kolejna zaczęła uderzać w poprzednią i tak powstała wielka blokada.

 

Łącznie rannych zostało osiem osób. Jak poinformował minister zdrowia David Sergeenko, jedna osoba, która trafiła do szpitala, została już z niego wypisana. Poza nią nikt poważnie nie ucierpiał.

Na razie nie wiadomo, co było przyczyną awarii wyciągu.

Relacje świadków wydarzenia

Udało nam się dotrzeć do Mikołaja Stępkowskiego, który był na wyciągu w momencie awarii. Opowiada, że w kurorcie regularnie zdarzają się problemy z prądem.

Mają problemy z prądem. Często staje cały ośrodek lub poszczególne wyciągi. Najprawdopodobniej nie zadziałał hamulec mechaniczny. Krzesełka miażdżyły się od drugiej strony. Niestety, jedna kobieta dostała się między tę kupę metalu. Na miejscu byli ratownicy, więc od razu udzielali pomocy. Niestety, chyba byli bezsilni i nie mogli zatrzymać wyciągu. W końcu nagromadzone krzesełka zablokowały linę

- relacjonuje. Dodaje, że wśród poszkodowanych osób jest ciężarna kobieta ze Szwecji. Stępkowski mówi, że łącznie około dziesięciu ławek uległo zmiażdżeniu. Cały incydent trwał ponad minutę.

Przeżyłem ewakuację. Nie chcę myśleć, co działo się niżej

- napisał z kolei na Twitterze dziennikarz Wojciech Szacki, który także był na miejscu. Opublikował zdjęcia z ewakuacji, która odbyła się w odcinku wyciągu oddalonym od górnej stacji.

Więcej o: