28-letnia Quyen Nguyen miała być zwabiona do jednego z domów, a następnie przez kilka godzin gwałcona przez dwóch mężczyzn - 40 i -50-latka - informuje dziennik "The Sun". Sprawcy mieli wymusić na Nguyen podanie PIN-ów do kart debetowych. Kobieta następnie została zawinięta w koc i spalona żywcem w audi A4 niedaleko miejscowości Sunderland. Uśmiechnięci sprawcy odjeżdżając z miejsca tragedii mieli zrobić sobie selfie.
Sprawa zbulwersowała brytyjską opinię publiczną, informują o niej ogólnokrajowe media.
Przed sądem w Newcastle trwa proces dwóch mężczyzn, oskarżonych o brutalną zbrodnię. Obaj nie przyznają się do winy, wzajemnie próbując obarczyć się odpowiedzialnością za tragedię. - Ponoszą wspólną odpowiedzialność za morderstwo, które było motywowane pożądaniem i chciwością - stwierdził jednak prokurator.
28-latka przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii w 2010 r. Wspólnie z siostrą założyła salon pielęgnacji paznokci.
Jak donosi "Daily Mail", prowadziła też inną działalność, którą trzymała w sekrecie - pośredniczyła w wynajmie mieszkań dla osób, które przebywały nielegalnie na terenie Wielkiej Brytanii. Oskarżeni współpracowali z kobietą, byli odpowiedzialni za naprawy i prace konserwacyjne.
Prokuratura dowiedziała się, że w jednym z lokali, którymi zajmowała się Nguyen, funkcjonowała hodowla marihuany. Mężczyźni mieli wykradać konopie. Niewykluczone, że próbowali dowiedzieć się od 28-latki o innych miejscach, w których hodowane były te rośliny.