"New Yorker": Trump miał romans z Playmate krótko po ślubie. Ogromna suma za milczenie

150 tys. to kwota jaką zapłacono za historię Karen McDougal. Modelce, króliczkowi "Playboya" zapłacono, by przed wyborami nie ujawniała, że miała romans z Donaldem Trumpem.

Jak informuje "New Yorker", modelce zapłaciła firma American Media Inc., wydawca "National Enquirer". Firma tuż przed wyborami w Stanach Zjednoczonych pozyskała prawa do historii Karen McDougal na wyłączność, jednak nigdy jej nie opublikowała.

Modelka, którą czytelnicy "Playboya" wybrali drugą po Pameli Anderson Playmate lat 90., miała nawiązać romans z Donaldem Trumpem w czerwcu 2006 roku, gdy ten był już rok po ślubie z Melanią Trump i kilka miesięcy po tym, jak urodził się ich syn Barron. 

Chciał zapłacić za seks 

"New Yorker" dotarł do przyjaciółki McDougal, która przekazała dziennikarzom 8-stronicową notatkę modelki. Sama McDougal była zdziwiona, że "New Yorker" wszedł w ich posiadanie, ale potwierdziła autentyczność zapisków. Kobieta boi się dziś, że złamie kontrakt z American Media Inc. - Nie mogę o niczym mówić. Będę miała kłopoty, bo nie wiem o czym mogę powiedzieć. Boję się nawet wymówić jego imienia i nazwiska - powiedziała Playmate. 

Z zapisków i rozmów z przyjaciółką modelki wynika jednak, że Trump miał spotkać ją w posiadłości "Playboya". Tam poprosił o jej numer telefonu i za jakiś czas spotkali się po raz pierwszy na kolacji w prywatnym domu w Beverly Hills. "Byłam taka zdenerwowana. Podobała mi się jego inteligencja i urok. Bardzo miły mężczyzna. Rozmawialiśmy kilka godzin, a potem przeszliśmy do akcji. Rozebraliśmy się i uprawialiśmy seks" - czytamy w notatkach McDougal.

Kobieta opisała, że po wszystkim Trump zaoferował jej pieniądze. Nie przyjęła, bo - jak zapisała - nie spała z nim dla pieniędzy, ale dlatego, że go polubiła. Trump miał odpowiedzieć: "Jesteś wyjątkowa". 

Obraźliwe komentarze Trumpa 

McDougal brała udział w imprezach urządzanych przez Trumpa, bywała w jego mieszkaniu i poznała członków jego rodziny. Biznesmen miał pokazać jej sypialnię swojej żony Melanii i powiedzieć, że ta woli osobne pomieszczenie, by "czytać albo być sama".

Kobieta zakończyła znajomość z po kilku miesiącach, w kwietniu 2007 roku, ponieważ "dręczyły ją wyrzuty sumienia". Trump miał bowiem w jej obecności dyskredytować i obrażać jej znajomych oraz matkę (miał nazwać ją "starą wiedźmą", choć był jej równolatkiem), która zresztą nie akceptowała związku z dużo starszym mężczyzną. Trump miał też pozwalać sobie na rasistowskie uwagi na temat przyrodzenia czarnoskórego mężczyzny, z którym spotykała się koleżanka McDougal, a także komentował rozmiar jej piersi. 

Nic o Trumpie bez jego zgody

Kupowanie i niepublikowanie historii to - jak wynika z opowieści pracowników American Media Inc. - typowa praktyka firmy. Jeden z dziennikarzy, który przez ponad dwie dekady pracował w A.M.I., twierdzi, że nigdy nie opublikowano nic o Trumpie bez jego zgody. Szef firmy miał też szantażować gwiazdy. Proponował, że nie opublikuje doniesień na ich temat, jeśli udzielą wywiadu, zapozują do zdjęć.

Rzecznik firmy twierdzi, że opowieści McDougal nie opublikowano, bo nie była wiarygodna. Z kolei Biały Dom powiedział "New Yorkerowi", że historia to "fake news", a prezydent nigdy nie miał romansu z McDougal.

Doniesienia o romansie z króliczkiem "Playboya" pojawiają się tuż po tym, jak wyszło na jaw, że prawnik Trumpa zapłacił za milczenie 130 tys. dolarów aktorce porno Stormy Daniels

Napaść na uczestniczę reality show

"New Yorker" w obszernym materiale opisuje też wiele innych przypadków przelotnych związków lub propozycji, które Trump miał składać atrakcyjnym kobietom. Dziennikarze przekonują też, że w bungalowie, w którym dzisiejszy prezydent spotykał się z McDougal,  biznesmen miał dokonać napaści na uczestniczę prowadzonego przez Trumpa programu "The Apprentice" Summer Zervos. Kobieta twierdzi, że pocałował ją, złapał na pierś i zaproponował, by położyli się i pooglądali "telewizyjkę". Następnie miał ocierać się o nią genitaliami. Zervos niedawno pozwała prezydenta USA.

Więcej o: