Mieszka jak w "Dynastii" i jest dobrą znajomą Trumpa. Oto nowa ambasador USA w Polsce

Biały Dom poinformował, że nowym ambasadorem USA w Polsce zostanie Georgette Mosbacher - biznesmenka i republikańska aktywistka, znajoma Donalda Trumpa. Mosbacher nie jest zawodową dyplomatką a swoją funkcję obejmie w wyniku nominacji politycznej.

Georgette Mosbacher, którą Donald Trump wyznaczył na ambasador w Warszawie, jest multimilionerką i sponsorką Partii Republikańskiej. Należy do znajomych Donalda Trumpa określanych mianem FOD (Friend of Donald) i na wczesnym etapie zaczęła popierać jego kandydaturę. Nigdy nie kryła, że chce zastać ambasadorem w którymś z krajów europejskich.

Mosbacher ma 71 lat. Jest przede wszystkim bizneswoman. Szefuje założonej przez siebie w 1992 r. firmy consultingowej Georgette Mosbacher Enterprises. 

Od dawna działa w branży kosmetycznej. W latach 2001-2015 Mosbacher obejmowała stanowisko CEO firmy Borghese zajmującej się produkcją kosmetyków. Wcześniej zarządzała również m.in. firmą kosmetyczną La Prairie, którą kupiła w 1987 r. 

Przyszła ambasador napisała dwie książki motywacyjne dla kobiet. Angażuje się też w działalność charytatywną. 

We władzach partii i na urodzinach Trumpa

Kobieta nie ma specjalnego doświadczenia dyplomacji ani w ogóle na państwowych stanowiskach. Zasiada jednak w komisji doradczej ds. dyplomacji, do której to komisji mianował ją w 2016 r. ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama.

Jednak Mosbacher od lat jest związana z amerykańską Partią Republikańską i zaangażowana w jej wspieranie, m.in. finansowe. Zasiadała w centralnym komitecie Partii Republikańskiej. 

Wspierała finansowo m.in. kampanie senacką i prezydencką Johna McCaina i George'a W. Busha. Była żoną Roberta Mosbachera, sekretarz handlu w administracji Busha seniora.

Amerykański "W Magazine" opisuje, że Mosbacher na bardzo dobre, osobiste stosunki z obecnym prezydentem, Donaldem Trumpem. Mosbacher i prezydent są prawie w tym samym wieku, a przyszła ambasador była gościem 40. urodzin Trumpa i jego ślubu z obecną żoną, Melanią. Mosbacher razem ze swoim psem leciała odrzutowcem Trumpa na otwarcie jego hotelu w Las Vegas. 

Dom jak z "Dynastii"

Mieszkanie Georgette Mosbacher przy Piątej Alei w Nowym Jorku pokazywał w zeszłym roku program Open House. Dom z trzema sypialniami i pięcioma łazienkami jest wyceniany na 27 mln dolarów. Sufit w głównym holu jest wyłożony złotymi płytkami. Na półce z pamiątkami stoi m.in. moneta z wizerunkiem prezydenta Donalda Trumpa, prezent od prezydenta George'a H.W. Busha. 

 

W jadalni - chwali się Mosbacher na nagraniu - przyjmowała już prezydentów, królów, biznesmenów i gwiazdy kina. Wśród gości mieszkania byli dotychczas m.in. król Hiszpanii Juan Carlos I, premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, prezydenci George W. Bush, Bill Clinton i Donald Trump, a także artyści - Tom Hanks i Placido Domingo. W styczniu "NYT" poinformował, że Mosbacher wystawia lokum na sprzedaż.

Mosbacher chce sklonować swego psa?

Jako "najcenniejszą rzecz w sim domu" Mosbacher przedstawia swojego spaniela o imieniu Guenevere.

Plotkarskie media w USA opisywały, że Mosbacher uwielbia swojego spaniela do tego stopnia, że planuje go... sklonować. Według portalu pagesix.com bizneswoman miała powiedzieć w prywatnej rozmowie, że choć Guenevere ma dziewięć lat i jeszcze trochę pożyje. Jednak na wszelki wypadek Mosbacher ma zamrożone DNA pupila.

W rozmowie ze znajomą miała powiedzieć, że "nie może żyć" bez pieska i jest gotowa zapłacić 100 tys. dolarów za jego sklonowanie. 

Ambasadorowie zawodowi i polityczni

Amerykanie mają zawodowych dyplomatów oraz ambasadorów z nominacji politycznej. Zawodowcy są urzędnikami państwowymi, którzy pną się po szczeblach kariery i mają status pracowników służby cywilnej. Ludzie ci pozostają na stanowiskach niezależnie od wyniku wyborów. Do zawodowych dyplomatów należą obecny ambasador USA w Warszawie Paul Johns, a także jego poprzednicy tacy jak Stephen Mull czy Daniel Fried.

Ambasadorów z nominacji politycznej prezydent Stanów Zjednoczonych nominuje wedle swego uznania. Choć również muszą zostać zatwierdzeni przez Senat nie stawia się im tak wysokich wymagań zawodowych. Zostają nimi sojusznicy polityczni prezydenta, sponsorzy jego kampanii, znajomi albo osoby wobec których ma zobowiązania. Dyplomaci ci odchodzą z reguły ze stanowisk w momencie zmiany lokatora Białego Domu. Obecnie około 70% stanowisk ambasadorskich zajmują zawodowi dyplomaci a 30% stanowią osoby z nominacji politycznej.

Więcej o: