Na pokładzie samolotu było 65 pasażerów - w tym jedno dziecko - oraz sześciu członków załogi. Maszyna zniknęła z radaru kilka minut po starcie w niedzielę po południu - podaje agencja RIA Novosti. Według informacji agencji TASS nikt nie przeżył.
Rosyjskie ministerstwo do spraw nadzwyczajnych podało, że samolot rozbił się w rejonie wsi Argunowo. Naoczni świadkowie twierdzą, że maszyna zapaliła się. Antonov An-148 miał być w użyciu od 7 lat.
Na miejsce katastrofy dotarli już ratownicy, którzy odnaleźli wrak samolotu oraz pierwsze ciała. Lente.ru podaje ponadto, że w rejonie zdarzenia natrafiono także na fragmenty śmigłowca. Agencja Interfax nie wyklucza, że przyczyną katastrofy było zderzenie obu maszyn.
W internecie pojawiają się już pierwsze filmy i zdjęcia prawdopodobnie z miejsca zdarzenia:
Według rosyjskich mediów niedzielna katastrofa to pierwszy tak poważny wypadek linii Saratov Airlines.
W ostatnich latach dwie duże katastrofy z udziałem rosyjskich samolotów miały miejsce na Morzu Czarnym (w 2016 roku) oraz na Półwyspie Synaj w Egipcie (w 2015 roku).
Samolot wykonywał krajowy lot z Moskwy do miejscowości Orsk. Tak wygląda w tej chwili sytuacja na docelowym lotnisku na południu Rosji:
Linie Saratov Airlines mają siedzibę w Saratowie, 840 kilometrów na południowy-wschód od Moskwy.
W 2015 roku utraciły one możliwość realizowania lotów zagranicznych, po tym jak wykryto, że podczas jednego z lotów w kokpicie przebywała osoba spoza załogi. Linie odwołały się od tej decyzji i w 2016 roku otrzymały prawo do wykonywania lotów czarterowych.
Samoloty Saratov Airlines obsługują głównie loty pomiędzy rosyjskimi miastami. Wśród ich destynacji są jednak także Armenia i Gruzja.