Ten dowód pogrążył 51-latka. Na nagraniu widać, jak mężczyzna wywozi w walizce zwłoki

Ta zbrodnia wstrząsnęła miastem Leicester w Wielkiej Brytanii. 51-letni mężczyzna najpierw udusił swoją byłą żonę, a potem włożył jej ciało do walizki i porzucił. 51-latek usłyszał wyrok dożywocia.

Do morderstwa doszło w styczniu 2017 r. 51-letni Ashwin Daudia udusił swoją byłą żonę, 46-letnią Kiran Daudię, w ich wspólnym domu w Leicester, a następnie włożył zwłoki do walizki. Walizkę z ciałem porzucił na sąsiedniej ulicy, tuż za jednym z budynków.

Jak podaje BBC, para wzięła ślub w 1998 roku, rozwiodła się w 2014 r., ale przez kolejne lata żyła pod jednym dachem. Dom został jednak sprzedany siostrze kobiety, a mężczyzna dowiedział się, że musi się z niego wyprowadzić. To miało rozwścieczyć 51-latka i być jednym z głównych motywów morderstwa.

Zaniepokojona rodzina zgłosiła zaginięcie kobiety, gdy ta nie wróciła z pracy. Funkcjonariusze policji rozpoczęli poszukiwania. 51-latek twierdził, że nie wie, gdzie mogła znajdować się jego była żona. Na dachu siedziby jednej z lokalnych firm znaleziono telefon kobiety owinięty w dwa worki foliowe. A potem policja dostała telefon od przechodnia, który zauważył walizkę.

Jednym z kluczowych dowodów w sprawie było nagranie miejskiego monitoringu, na którym widać było, jak były mąż kobiety ciągnie za sobą dużą torbę.

Teraz mężczyzna został uznany przez brytyjski sąd winnym morderstwa. Usłyszał wyrok dożywocia, będzie mógł ubiegać się o zwolnienie warunkowe po 18 latach.

51-latek próbował się bronić, twierdząc, że działał w samoobronie. Sąd nie dał jednak temu wiary.

Kobieta osierociła dwóch synów. Rodzina Kiran Daudii po ogłoszeniu wyroku wydała oświadczenie.

"Pomimo tego, że nadeszła sprawiedliwość dla Kiran, to nie spowoduje, że przestaną boleć nasze serca. Jej energia będzie z nami na zawsze" - podkreślają bliscy zamordowanej.

Bądź widoczny, noś odblaski. Mogą uratować ci życie

Więcej o: